piątek, 25 września 2020

Fartuszek kuchenny

 Fartuszek kuchenny czyli po trochu wyciągane z lochu ;)

Dzień za dniem ucieka mi w takim tempie, że nie nadążam przesuwać okienka na kalendarzu. Ledwo wstanę a już za oknem ściemnia się... Haftuję ilustracje Beatrix Potter, kończę szyć dwie bliźniacze serwetki - podkładki. Planuję - projektuję patchworkowe zagłówki na fotele w jesiennych kolorach, które bardzo lubię. Do tego wszystkiego piekę, gotuję, likwiduję - przekształcam ogród i za nic zrozumieć nie mogę, że są ludzie, którzy pytają się mnie - czy ja się czasem na tej wsi nie nudzę?! Nie nudzę się, wręcz przeciwnie doba jest zbyt krótka. Ba! Nawet zaryzykowałabym stwierdzenie, że im jestem starsza tym doba jest krótsza ;)

Minutnik w kuchni pipczy, więc kończę ten post w pośpiechu. Dziś jak w tytule fartuszek uszyty jakiś czas temu. Główną jego atrakcją jest haft, imbryk w odcieniach niebieskości. 










13 komentarzy:

  1. Wpadam z rewizytą i nie mogę nie zachwycić się fartuszkiem! jest cudowny, marzenie! z tym haftem, dawno o takim myślę, a że szyć nie umiem to tylko wzdycham po cichu :)
    podpisuję się pod tym co napisałaś o czasie i pracy, czy to wies czy miasto jak kto che to zawsze sobie prace znajdzie, nie mogę zrozumieć tych co się nudzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi że się spodobał :))
      Ciekawi ludzie się nie nudzą ;))

      Usuń
    2. He he zapamiętam to powiedzenie :)

      Usuń
  2. Ten fartuszek, to dzieło sztuki Zosieńko. Nudzą się tylko dzieci i ludzie leniwi, bez zainteresowań, proces tworzenia daje radość, a bezczynność może zdołować. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkowicie się z Tobą zgadzam:) Nasze wewnętrzne poczucie wartości powinno się opierać na tym co potrafimy zrobić a nie jak to najczęściej jest - "to co posiadamy".To drugie bardzo łatwo stracić, umiejętności pozostają z nami na całe życie.
    Dzięki za miłe słowa!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki śliczny!!! Oj to prawda, czas przecieka przez palce, ale kocham jesień i te deszczowe pochmurne dni, mam poczucie, że wtedy odpoczywam najlepiej, z książą czy haftem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam ledwie dziecięciem, czy też młódką lubiłam lato. Może dlatego, że wtedy były wakacje? Jako dojrzała osóbka pokochałam miłością ogromną wiosnę i właśnie jesień. Mam wrażenie, że lato z wysokimi temperaturami i długimi dniami jest dla mnie bardzo męczące. Podobnie jak Ty lubię długie jesienne wieczory, spędzane z robótką przy herbatce.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Fartuszek rewelacyjny, kojarzy mi się z Holandią, mnie też czas się kurczy.Jesien też jest piękna, u mnie też jeszcze sporo pracy na działce.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz bezbłędne skojarzenia, szyjąc go, myślałam właśnie o ich słynnej porcelanie :)
      Jesień jest zapowiedzią zimowego odpoczynku... jak jej nie lubić:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Super wykorzystałaś cudny haft i powstał piękny fartuszek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny fartuszek, ale byłabym się go nosić z moją zdolnością do bałaganu.
    Chciałaby, mieszkać pod miastem, marzy mi się własny dom, na uboczu z ogrodem. Mam nadzieję, że kiedyś to marzenie się spełni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że pełni u mnie rolę ozdobną :)
      Jestem mieszczuchem, który zamieszkał na wsi;) Wiele razy miałam wątpliwości co do słuszności podjętych decyzji, ale teraz to już wchodzę w czas,kiedy nie przesadza się starych drzew. Życzę ci z głębi serca spełnienia marzeń!

      Usuń