Fartuszek kuchenny czyli po trochu wyciągane z lochu ;)
Dzień za dniem ucieka mi w takim tempie, że nie nadążam przesuwać okienka na kalendarzu. Ledwo wstanę a już za oknem ściemnia się... Haftuję ilustracje Beatrix Potter, kończę szyć dwie bliźniacze serwetki - podkładki. Planuję - projektuję patchworkowe zagłówki na fotele w jesiennych kolorach, które bardzo lubię. Do tego wszystkiego piekę, gotuję, likwiduję - przekształcam ogród i za nic zrozumieć nie mogę, że są ludzie, którzy pytają się mnie - czy ja się czasem na tej wsi nie nudzę?! Nie nudzę się, wręcz przeciwnie doba jest zbyt krótka. Ba! Nawet zaryzykowałabym stwierdzenie, że im jestem starsza tym doba jest krótsza ;)
Minutnik w kuchni pipczy, więc kończę ten post w pośpiechu. Dziś jak w tytule fartuszek uszyty jakiś czas temu. Główną jego atrakcją jest haft, imbryk w odcieniach niebieskości.
Wpadam z rewizytą i nie mogę nie zachwycić się fartuszkiem! jest cudowny, marzenie! z tym haftem, dawno o takim myślę, a że szyć nie umiem to tylko wzdycham po cichu :)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod tym co napisałaś o czasie i pracy, czy to wies czy miasto jak kto che to zawsze sobie prace znajdzie, nie mogę zrozumieć tych co się nudzą :)
Miło mi że się spodobał :))
UsuńCiekawi ludzie się nie nudzą ;))
He he zapamiętam to powiedzenie :)
UsuńTen fartuszek, to dzieło sztuki Zosieńko. Nudzą się tylko dzieci i ludzie leniwi, bez zainteresowań, proces tworzenia daje radość, a bezczynność może zdołować. Takie jest moje zdanie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam:) Nasze wewnętrzne poczucie wartości powinno się opierać na tym co potrafimy zrobić a nie jak to najczęściej jest - "to co posiadamy".To drugie bardzo łatwo stracić, umiejętności pozostają z nami na całe życie.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa!
Pozdrawiam serdecznie!
Jaki śliczny!!! Oj to prawda, czas przecieka przez palce, ale kocham jesień i te deszczowe pochmurne dni, mam poczucie, że wtedy odpoczywam najlepiej, z książą czy haftem:)
OdpowiedzUsuńJak byłam ledwie dziecięciem, czy też młódką lubiłam lato. Może dlatego, że wtedy były wakacje? Jako dojrzała osóbka pokochałam miłością ogromną wiosnę i właśnie jesień. Mam wrażenie, że lato z wysokimi temperaturami i długimi dniami jest dla mnie bardzo męczące. Podobnie jak Ty lubię długie jesienne wieczory, spędzane z robótką przy herbatce.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Fartuszek rewelacyjny, kojarzy mi się z Holandią, mnie też czas się kurczy.Jesien też jest piękna, u mnie też jeszcze sporo pracy na działce.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz bezbłędne skojarzenia, szyjąc go, myślałam właśnie o ich słynnej porcelanie :)
UsuńJesień jest zapowiedzią zimowego odpoczynku... jak jej nie lubić:)
Pozdrawiam serdecznie!
Super wykorzystałaś cudny haft i powstał piękny fartuszek :)
OdpowiedzUsuńTen haft prosił się o fartuszek;)
UsuńPiękny fartuszek, ale byłabym się go nosić z moją zdolnością do bałaganu.
OdpowiedzUsuńChciałaby, mieszkać pod miastem, marzy mi się własny dom, na uboczu z ogrodem. Mam nadzieję, że kiedyś to marzenie się spełni :)
Przyznam się, że pełni u mnie rolę ozdobną :)
UsuńJestem mieszczuchem, który zamieszkał na wsi;) Wiele razy miałam wątpliwości co do słuszności podjętych decyzji, ale teraz to już wchodzę w czas,kiedy nie przesadza się starych drzew. Życzę ci z głębi serca spełnienia marzeń!