Patchwork log cabin - makatki czyli nie od razu Kraków zbudowali :)
Próby patchworkowe czyniłam z doskoku od paru lat. Używałam do tych prób szkolnej linijki, nożyczek i ołówka. Powstały w ten sposób trzy małe makatki, które są zbiorowiskiem błędów i wypaczeń. Mój Ślubny od lat twierdzi, że dobre narzędzie to połowa sukcesu i wiedziona doświadczeniem, muszę przyznać mu rację. Teraz używam linijek do patchworku i noża krążkowego, i praca z nimi to czysta przyjemność. Jednak postanowiłam pokazać te prace, aby ci którzy tu trafią wiedzieli, że nie od razu Kraków zbudowali, jednak poddawać się nie należy bowiem nie święci garnki lepią ;)
Pierwsza z tych makatek jest na flizelinie, bez pikowania. I ta według mnie wygląda najlepiej. Druga jako wypełnienie ma jedną warstwę cienkiej ociepliny (owaty) a trzecia ma podwójną warstwę owaty. Pikowane niezdarnie po szwie.
Jako centrum log cabin użyłam małych hafcików z kurkami. Lamówka kupna, wyraźnie zbyt wąska.
Te są wspaniałe, radosne.Hafciki słodkie, cudowne kolorki.Pozdrawiam weekendowo.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają Ci się :))
UsuńPozdrawiam słonecznie ☀
Ja tu widzę pełen profesjonalizm, tak się szyje makatki:P
OdpowiedzUsuńPiękne, pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za komplement:)
OdpowiedzUsuńLubię te makatki, mimo ich wszystkich niedociągnięć, bo gdy na nie patrzę, widzę, że zrobiłam postępy :)
Pozdrawiam słonecznie ☀
Ja tu żadnych błędów i wypaczeń nie widzę, prace są piękne, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
OdpowiedzUsuńNo cóż, muszę jednak przyznać się, że powinęła mi się nóżka a właściwie rączka :) Największy problem miałam z wyrównaniem brzegów po pikowaniu, ciężko było to zrobić nożyczkami, co skutkowało w efekcie krzywymi brzegami i nierówno obszytą lamówką. W tym wypadku linijki do patchworku i nóż krążkowy jest nie do zastąpienia.
Pozdrawiam serdecznie 🙋 🌹
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPiekny patchwork,moim zdaniem jest wspaniale,nie ma do czego sie przyczepiac,dziekuje za odwiedziny i cieplo pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Jak widać w moim charakterze tkwi spora doza samokrytycyzmu :)
UsuńPozdrawiam słonecznie ☀
Są piękne !!! Powiem Ci, że ja kocham takie rzeczy, w których widać pewną niedoskonałość i wiem, że ktoś się bardzo starał i włożył dużo pracy i własnej inwencji, bo na przykład...nie wiedział, że istnieje inna linijka i nóż krążkowy. Ha ha !!!
OdpowiedzUsuńKocham takie rzeczy i bardziej je doceniam niż te równiutkie , wykonane niemalże profesjonalnie, bo w rękodziele przecież nie o to chodzi, by rzecz wyglądała jak ze sklepu. A może o to właśnie ? Uściski serdeczne !!!
Przyznam się, że ja też w rękodziele lubię "błąd perski", ale w tych makatkach, zwłaszcza tych dwóch z ociepliną "perskich oczek" jest ciut zbyt wiele ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że z wiekiem coraz bardziej doceniam narzędzia bądź urządzenia, które ułatwiają i skracają przygotowanie robótki. Może, dlatego czas topnieje coraz szybciej ;)
Ściskam mocno i słonecznie ☀
Dla mnie doskonałe, jestem nimi zachwycona.
OdpowiedzUsuńMiło mi to przeczytać i cieszę się, że tak bardzo Ci się spodobały :)
Usuń