Haftuję, patchworkuję, szyję ręcznie, szydełkuję, dekupażuję, wypiekam a w wolnych chwilach by się nie nudzić zajmuję się zielonym do góry. ;)
Od razu wszystkich uprzedzam nie jestem posiadaczką tzw. ręki do kwiatów. Takową posiadała moja babcia po kądzieli. W domu i ogrodzie wszystko co było zielone bujało u niej jak wściekłe. U mojej mamy w grę wchodziło tylko zielone doniczkowe, z racji tego iż do mieszkania w centrum miasta wojewódzkiego ogród nie był dołączony. Zielone u mojej mamy rosło, ale miało jedną drobną przypadłość. Na dwa trzy dni przed jej zachorowaniem, wszytko zielone w mieszkaniu zaczynało więdnąć. Wyraźnie było widać, że im coś doskwiera, tak jakby wyczuwały nadchodzącą chorobę ich opiekunki. Sytuacja była stresogenna i moja mama ograniczyła się do sanseviery, kliwii oraz paprotek, które rosły oszałamiająco na wschodnio-poludniowym parapecie. Nie pytajcie mnie jak to możliwe (?!). Ja w początkowych latach mojego samodzielnego życia w pełni zasłużyłam na miano "seryjnego zabójcy " zielonego, dopóki nie odkryłam, że przyczyną tego nie był brak opieki, ani też niewłaściwa opieka, jeno jej nadmiar. Po prostu zaglaskiwalam kota a właściwie rośliny na śmierć! Teraz zaglądam, doglądam czasem nawet przesadzę, ale w przerwach zapominam i tylko patrzę :)
Poniżej zdjęcia moich dwóch nowych nabytków - sanseviera zakupiona w Dino. Skłonność do nich wyniosłam z domu. Sansę Black Coral dostałam nawet we wianie po zamążpójsciu. Ogromną w wielkiej glinianej donicy. :)
Na powyższych zdjęciach jest egzemplarz z dwiema małymi odnóżkami .
Ta nie ma odnóżek ale ma ladniejszy pokrój.
A tu filmik dla chętnych do obejrzenia moich nowych nabytków "w ruchu" ;)
Piękny kwiatek:-) Ja tez nie mam ręki do kwiatów i nawet sztuczne potrafiła bym zabić, ale próbuję i na razie staram się szczypiorek wyhodować;-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńProponuję zacząć od roslin prostych, sukulentów, kaktusów. Zielistki, trzykrotka czy właśnie sanseviery. To rośliny dość proste w obsłudze :)
UsuńPozdrawiam gorąco!
Nie mam zbyt wielu kwiatów w domu, muszę mieć wolny parapet na sianie pomidorów i innych .Storczyki coś się marnują, nie wiem co im dolega.Nabytki śliczne, niech rosną swojej pani cudownie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa dotąd też zostawiałam miejsce na rozsady, ale że ogród to dla mnie już temat zamknięty, więc mogę poszaleć na parapetach.
UsuńOpisz mi, jakie masz problemy ze storczykami. Nie jestem specjalistką ale coś niecoś wiem o storczykach, może będę umiała coś pomóc:)
Ściskam!
Liscie się marszczą i wiotczeją ,potem żółkną.
UsuńJeśli kondycja rośliny i pozostałych liści jest ok, to może liście po prostu się zestarzały. Jednak jest duże prawdopodobieństwo, że być może roslina została przelana. Storczyki powinny być w specjalnym podłożu w przeźroczystej doniczce. Podlewać je trzeba nietypowo, wstawiając z doniczką do wody na 15 minut. Potem po wyjęciu postawić do osączenia, w osłonkę i na okno.Sygnałem do podlewania jest kiedy korzenie przybiorą białawą, srebrzystą barwę.
UsuńTeż nie mam ręki do kwiatów, ale Sansevieria to wytrzymuje, jest wyjątkowo prosta w obsłudze. :) Niech dobrze rośnie!
OdpowiedzUsuńRosliny trzeba dobrać do siebie i swojego domu. Jeśli roślina potrzebuje dużej wilgotności powietrza a my mamy sucho w domu to nie ma sensu męczyć jej i siebie, tylko zacząć uprawiać np. sukulenty. :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękne roślinki. Dziękuję za filmik, dzięki któremu mogłam je dokładniej obejrzeć. Ja też nie mam ręki do kwiatów doniczkowych. Spróbuję jeszcze zawalczyć o kalanchoe, które przekwitło, ale szanse raczej marne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKalanchoe to sukulent. Najważniejsze to go nie przelać, nawozić połową dawki zalecanej przez producenta i dużo światła. Może być południowy parapet :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Zosiu.
UsuńNie ma za co ;) pytaj, ja chętnie podzielę się tym co wiem :)
Usuń