czwartek, 10 grudnia 2020

Patchwork quilt czyli pierwsze próby pikowania

 W poprzednim poście widzieliście pierwszą próbę Dresden Platen pikowaną po szwie. Po jej ukończeniu zapragnęłam spróbować bardziej wymyślnego pikowania. Jako, że święta były za pasem, na tapetę poszły kolory czerwone i motyw choinki. 

Tkanina - płótno bawełniane

Wypełnienie - poliestrowe Pellon

Szycie - tańcowała igła z nitką czyli hand made ;)

Pikowanie - po szwach, na części krawatów 1 cm od szwu, na reszcie motyw choinki , oczywiście wszystko ręcznie :)













2 komentarze:

  1. Pięknie wyszło Zosiu. Pikowanie ręczne chyba jest lepsze od maszynowego, bo grubsza dzianina może się zmarszczyć pod stopką. Mając maszynę dziewiarską, zawsze wolałam ręczną robotę na drutach. Z Tobą może być tak samo, więc już nie namawiam do kupna maszyny do szycia. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że są zwolennicy pikowania ręcznego i maszynowego. Co kto lubi :) Jedna sprawa, że maszyna do szycia jest poza moim zasięgiem finansowym a druga, pewnie ważniejsza, to fakt, że lubię ciszę i skupienie jakie towarzyszą moim robótkom. Kiedyś myślałam, że tymi robótkami dorobię choćby na materiały na następne dzieła, ale nie mam szczęścia do handlu ;) dlatego szybkość wykonania pracy nie jest najważniejsza :) Wolne szycie sprzyja też dokładności, czytałam wiele razy jak panie szyjące na maszynie, pisały że bez prucia się nie liczy ;) Szyjąc wolno wyłapuje się szybciej błędy. Poza tym świat wokół narzuca nam -"szybciej, więcej" najwyższy czas przeciwstawić się temu, dopóki jeszcze maszyny nie zastąpiły nas wszystkich...
      Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę!

      Usuń