Po trochu wyciągane z lochu... ;)
Haft ten uczyniłam w zeszłym roku. Rok minął jak z bicza trzasł a nadal nie doczekały się oprawy, mimo że bardzo ale to bardzo mi się podobają.
Przedstawiam państwu oto gil zwyczajny podskubujacy jarzębinę.
Zdjęcie 1, 2, 3 i 5 oddają najwierniej kolory :)
Przeuroczy haft, powieś go, a nie chowasz w szufladzie 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dobra rada nie zawada ;))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Oprawiony haft na pewno jeszcze zyska na urodzie, kolory rzeczywiście piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrowia życzę.:)
Oprawa oddałaby mu niewątpliwie uroku!
UsuńTen ptaszek jest pierwszy z serii :)
Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę!
Piękny giluś Zosieńko, oprawiać i wieszać, coś ta szuflada zapakowana, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidzisz mnie na wskroś, szuflada się nie domyka ;))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie schowałabym takiego haftu do szuflady. Może spróbujesz sama oprawić? Gotowe ramki nie są drogie, a w sieci jest mnóstwo poradników jak to zrobić.
OdpowiedzUsuńRzecz nie jest w braku umiejętności lecz brakach finansowych ;) Zawsze wybieram czy wydać na oprawę, czy na materiały i akcesoria do następnej robótki... Jako nałogowiec robótkowy wybieram to drugie, w efekcie mam pełną szufladę :) ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Śliczny, delikatny aż się prosi o oprawę. Nie haftuję ale bardzo lubię podglądać takie prace. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa lubię oglądać wszelkie rękodzieło, więc rozumiem Cię doskonale :))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Wygląda to pięknie, ptaszek jak żywy, z pełnym brzuszkiem, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za dobre słowo!
UsuńPozdrawiam gorąco i zdrowia życzę!
Prześliczny, cała seria ptaszkowa cudowna!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńPozdrawiam serdecznie!