Wiedziałam, że latka lecą... Wiedziałam, że stare chorobska się zaostrzą i nowe do nich dołączą... Nie wiedziałam, że doba mi się skurczy a czas będzie pędził jak szalony. Ledwie rano oczy rozedre a już ciemno się robi... Dopiero co wiosna była a już Gwiazdka za pasem! Luuudzie co to się porobiło?! Gdzie te czasy, kiedy miesiąc ciągnął się jak makaron?
Zaraz lecę do kuchni kończyć obiad. Znalazłam chwilkę by wrzucić Wam kolejny haft z Babcią Jeżową . Babcia Jeżowa jest nietypowa i dlatego wyłamuje się z ramki, w której chcieli ją zamknąć ;))
Cudna, trochę zatroskana jak to babcia.
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w dziesiątkę! Zatroskana jak to babcia...
UsuńMoże zatroskana, ale spokojna. Bije od niej dojrzała mądrość. Fajne motywy haftujesz Zosieńko. Dzisiaj świat stanął na głowie, walka o władzę i zagrożenia z każdej strony, a tu tyle ciepła i piękna. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak Iwonko, spokojna bo już wie, że tak naprawdę nie ma na nic wpływu... Może zająć się praniem, prasowaniem, pieczeniem i cieszyć się chwilą codziennego dnia. Tylko tyle i aż tyle...! Dziesięć, piętnaście lat temu może jeszcze była jakaś szansa dla jeży, ale pstryk! Minęła jak pęknięta bańka mydlana. Pani Jeżowa słyszała od innych jeży nie mów o polityce, to takie nieciekawe. Chodź z nami do sadu na jabłka, poplotkujemy i wyczyścimy sobie kolce. Pani Jeżowa w końcu dostała etykietkę wyznawcy teorii spiskowych, przygarbila się pod ciężarem lat i przestała przestrzegać kogokolwiek przed czymkolwiek. Upływające lata nauczyły ją dystansu do otaczającego ją świata. Jest zatroskana bo wie że "miłe złego początki" , ale jest już spokojna bo wie, że "przeciw wiatru nie nadmuchasz". Teraz Babcia Jeżowa chętnie cytuje Fredrę - "... taka widać wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba..."
UsuńIwonko, tyle naszego dobrego co uśmiechu codziennego...:)
Pozdrawiam serdecznie!
I dlatego kochamy nasze blogi robótkowe za ciepło, za dawanie nadziei, za przyjażnie, za możliwośc bycia w NASZYM świecie. Zosieńko dlatego jesteś nam potrzebna.
OdpowiedzUsuńZobacz, która to godzina, a ja już liskowi buty uszyłam. Buziaki.
UsuńTak,tak! Dlatego bardzo tęskniłam za blogosferą, ale tak to się czasem w życiu poplącze, że pomiędzy chcieć a móc jest ocean niemocy... ale teraz jestem i cieszę się z tego bardzo! Być potrzebnym innym to jedna z najważniejszych rzeczy w życiu!
UsuńRanny ptaszek z Ciebie :) a ja sowa całą gębą ;))
UsuńŚciskam mocno!
śliczny hafcik....babcia nie babcia , jest super...
OdpowiedzUsuńDzięki... :)
Usuń