Dokończmy jednak czerwoną kuchnię. Uszyłam jeszcze poszewkę na jasiek, który służy za podparcie mojego sfatygowanego odrobinę kręgosłupa.
Jasieczek ma dostać jeszcze aplikację, ale nie mogę się zdecydować co będzie najlepiej pasować do kuchni? No i jeszcze małe zbliżenie na firanki. Wydziergałam je ręcznie z Altun Basak MAXI szydełkiem nr 1,5 firmy PONY. Pierwszy raz kupiłam szydełko z tej firmy i jestem z niego bardzo zadowolona . Dotąd szydełkowałam "tulipami" + starymi zapasami z poprzedniej dekady. Pewnie do dziś bym nimi szydełkowała, jednak zachciało mi się zrobić porządki... no i tak poporządkowałam, że do dziś nie mogę ich znaleźć. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Kupiłam nowe (te z PONY) i odkryłam, że dużo lepiej mi się nim dzierga. Najpierw zrobiłam firankę, która wisiała normalnie na karniszu ale doszłam do wniosku, że nie pasuje i wyszydełkowałam dwie krótkie zazdrostki przyczepione bezpośrednio na oknie.
Ale piękne zazdrostki. Tak śliczne, że szkoda ich zasłaniać kwiatami :)
OdpowiedzUsuńI widze, że w ulubionych masz moja szydełkomanie na która staram się na bieżąco wrzucać wzory :)
OdpowiedzUsuńI w tym cały problem, lubię zielone a zielone domaga się bezwzględnie światła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szydełkowe wzory filet , podobaja mi się twoaje zazdrostki , oj będę zaglądać i czekac na nowości ,,
OdpowiedzUsuń