poniedziałek, 19 października 2020

Zielono mi czyli jak nie ogród to parapet!

 Jak już wiecie mój ogród jest drastycznie przeobrażany. Zostają krzewy i truskawki na agrowłóknienie i mała rabata ok 10 M2, gdzie już rośnie trochę bylin, które będą uzupełniane jednorocznymi kwiatami. Ciężko było podjąć tę decyzję, ale zdrówko ma się jedno i czas najwyższy zacząć je cenić. Wszak jako smakujesz wiemy jak się popsujesz;)) Zdrówko kolejny raz się popsuło, więc klamka zapadła, kobyłka u płota. 

Jednak do zielonego mnie ciągnie i natychmiast zapełniły się parapety :) Oto jeden z moich parapetów.






Pochmurno u mnie , więc efekt marniutki, ale na minutkę słońce wychynęło zza kłębowiska sinych chmur i udało się pstryknąć cosik ze słoneczkiem :)





Na parapecie mieszkają sobie zgodnie kalanchoe,grubosz,smuzyna i żyworódka. Zrobiłam kiedyś długi bieżnik bo wciąż wydawało mi się, że parapetek bez szydelkowego ubranka, jest dziwnie niekompletny.
A jak jest u Was? Parapety są puste czy zamieszkałe?


10 komentarzy:

  1. Jak nie można to nie ma dyskusji.U mnie na parapetach tylko 8 doniczek w całym mieszkaniu.Musze mieć miejsce aby na wiosnę zagościły tam pomidorki, wysiane kwiatki i inne.Lubie sama przygotować rozsady.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dotąd też robiłam sama rozsady,teraz mogę zaszaleć parapetowo :)) Przyznam się, że zapełnienie parapetów nie zajęło mi dużo czasu ;))
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie niestety parapety są puste. Albo raczej zamieszkane przez kota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa jasna, kiedy u mnie mieszkały koty, to parapety także były strefami wolnymi od zieleni;))

      Usuń
  4. pięknie u Ciebie Zosiu:) u mnie panoszą się grudniki - właśnie 3 z 5 zaczynają swoje kwitnienie - już nie mogę się doczekać!!
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam grudniki!:) U mnie też już mają pąki, co dzień większe:))
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Moje parapety opanowały niebieskie naczynia, a kwiatków mam niewiele. Twój parapet na bogato, nawet ptaszki go obsiadły.
    Buziaki przesyłam..:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam chyba wrodzoną skłonność do przesady...;)) A tak serio, wcześniej czy później każdą roślinę rozmnożę i na parapetach coraz ciaśniej ;))
      Ściskam mocno!

      Usuń
  6. Lubię serwetki i kwiaty w oknach, inne rzeczy niekoniecznie. U Ciebie szeroki parapet i krótkie firanki pozwalają na całe bogactwo dekoracji. Zwykle miałam na wszystkich parapetach kwitnące kwiaty doniczkowe. Odkąd zamieszkała ze mną Fiona, musiałam ograniczyć ich ilość, bo kotka uwielbia spać na parapecie, albo wyglądać przez okno i w tym celu zwala doniczki na podłogę. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy miałam koty to zielone na parapecie nie miało racji bytu ;). Potem były shih tzu i wtedy odzyskałam część parapetów,reszta służyła za psią plażę i punkty widokowe. Przy Psince postawiłam sprawę jasno - parapety należą tylko i wyłącznie do mnie :)) Jednak zdaję sobie sprawę, że z kotem w tej dziedzinie nic się nie wskóra.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń