Patchworowe serwetki czyli nowy szablon w natarciu
Wciąż i nieustannie twierdzę, że doba jest stanowczo za krótka. Jeśli ktoś ma na zbyciu trochę czasu, to ja reflektuje ;) Dość utyskiwania, machnęłam dwa małe patchworki. Jeden z nich przedstawiam Wam dzisiaj, drugi wrzucę jutro, oczywiście jeśli uda mi się rozciągnąć dobę ;))
Patchwork powstał przy użyciu liniału Hex N More by Jaybird. Szablon pozwala wycinać cztery różne kształty. Ja wycięłam Jewel, tłumacz Google twierdzi, że po polsku tzn. klejnot a mnie nie pozostaje nic innego jak w to uwierzyć.
Tkanina - płótno bawełniane
Wypełnienie - poliester Pellon
Szycie- hand made czyli tańcowała igła z nitką
Lamówka - gotowa, ze starych zapasów
Pikowanie - ręczne, po szwach oraz tzw skórka pomarańczowa a w rogach 1 cm od szwu
Niesamowite, powiększyłam sobie obrazek i szyjesz lepiej jak maszyną do szycia.Szacun.Serwetki śliczne.Nie wiem gdzie ten czas ucieka .
OdpowiedzUsuńTak mnie nauczono szyć w dzieciństwie. Moja mama twierdziła, że maszyna jest albo jej nie ma a igłę z nitką każda kobieta powinna mieć przy sobie;) Jakieś 25 lat temu miałam maszynę do szycia, niestety szybko zaczęła się psuć. Chyba właśnie wtedy zraziłam się do tego urządzenia. A tak siedzę sobie wygodnie na fotelu, słucham książki albo oglądam YouTube i szyję, haftuję albo dziergam :)
UsuńCzas najwyraźniej nam ktoś podkrada... ;)