Jak się ma kilka robótek zaczętych naraz a do tego uparcie się dąży do zostania drugim Szurkowskim czy jakim innym Szozdą (przypomnienie dla młodzieży - mistrzowie kolarstwa w zamierzchłych czasach), to nie ma czasu na nic :)) Dziś zdjęcia okolicy zbożowej. trza się było śpieszyć bo żniwa już w toku... i serce, które mnie się najbardziej kojarzy ze wsią. Dlaczego? Bo gdzież indziej może mieszkać krówka? :)))
Piękne zdjęcia! Haft pasuje do nich jak ulał:)
OdpowiedzUsuńDzięki za pochwałę zdjęć, wciąż się uczę... :))
UsuńO jaka cudna kjowa:) Nader udane serducho:) Lubię żniwa, a po nich widok ściernisk i ten zbliżający się spokój jesieni.
OdpowiedzUsuńA mnie zawsze uświadamiają upływ czasu, dopiero co rosło, szumiało i ... po wszystkim.
UsuńŚciskam:))
Świetnie zdjęcia, chociaż ja ekspertem nie jestem. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEkspert niech lepiej nie ogląda ;) Strach myśleć co bym się dowiedziała...
UsuńPozdrawiam gorąco!
Haft wspaniały...a zdjęcia piękne...cudowny klimat! Tak lubię :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za odwiedziny na blogu i miłe słowa.Ciepło pozdrawiam-Gosia*
Cieszę się, że spodobały Ci się :)))
UsuńPozdrawiam gorąco!
W Twoich stronach widocznie cieplej, że już żniwa w toku. U mnie jeszcze zboża zielonkawe. Tylko z kozami mam urwanie głowy bo sąsiadowi w szkodę wciąz włażą w jego owies. Niechby już go ściął, nie byłoby problemu.
OdpowiedzUsuńKiedyś i mnie wieś kojarzyła się głownie z krowami. A dzisiaj z cięzką praca, kolorowymi łąkami, ciszą, kozami i gwiaździstymi wieczorami pachnącymi maciejka.
Usmiech serdeczny zasyłam Ci Zosiu z dalekiego Pogórza!:-))
Oziminy pierwsze... a cieplej u mnie na pewno. My łapiemy się na dolnośląskie a to ponoć cieplejszy region w Polsce. U nas po polach hulają tylko wielkie kombajny, chwila moment i po żniwach...
UsuńŚciskam mocno i buziaki zasyłam :)))
Krówka może i mieszka w takim otoczeniu, ale ta w sercu, widać, też jest zadowolona. Całkowicie pochłonęły Cię haftowane serca. I dobrze, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Kanwa mi się kończy, więc w końcu będzie przerwa z sercami ;( ale jak to powiadają co się odwlecze to nie uciecze :))
UsuńPozdrawiam :)
Chwilkę mnie nie było, a Ty nas takimi pięknościami haftowanymi zasypujesz :D Jest na czym zawiesić oko. Co do krówki to prawda ze wsią mi się kojarzy jak nic i z świeżym ciepłym mlekiem, mniam :)
OdpowiedzUsuńA te widoczki, ech piękna sprawa, wygląda to tak spokojnie i pięknie :)
Pozdrawiam !
Nie wyrabiam się z fotografowaniem tego co powstaje ;)) Za ciepłym mlekiem nie przepadam, wolę chłodne ale za to uwielbiam mleko zsiadłe :))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Jakoś zsiadłego jeszcze nie piłam, jak mała byłam to jakoś kręciłam nosem, a teraz rzadko na wsi u cioci bywam i nie ma okazji, bo takie kupne ze sklepu to nie to.
UsuńZ kupnego nie da się zrobić zsiadłego, to już lepiej napić się kefiru :)))
UsuńKrówka na wsi u nas to obecnie rzadkość, niebawem będziemy mogli oglądać ją tylko na obrazkach, a toje serce jest prześliczne! Pozdrawiam z takiej wsi gdzieś na końcu świata...:)
OdpowiedzUsuńU nas też już tylko jeden gospodarz trzyma krowy... niedługo dzieci mieszkające na wsi będą jeździć do ZOO by obejrzeć krowę ;)))
UsuńPozdrawiam gorąco! ;)))
kolejne piękne serce! takie sielskie i dla mnie wspomnienie z dzieciństwa -- wieś, w sąsiedztwie mieszkający dziadkowie z dużą ilością pól uprawnych i łąk, żniwa...... pozdrawiam słonecznie :)))
OdpowiedzUsuńMiło mi, że przywołałam takie sielskie wspomnienia :)))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Tym haftem przypomniałaś mi moje wakacje z dzieciństwa, u cioci na wsi.
OdpowiedzUsuńDla mnie typowego mieszkańca bloków to był atrakcyjny wypoczynek.
To zaprowadzanie krów n pastwisko i przyprowadzanie - wtedy to był frajda. Towarzyszyłam moim kuzynkom;- ja to sobie podchodziłam do tego na luzie, a one sporo miały obowiązków w gospodarstwie: sianokosy, żniwa, karmienie zwierząt domowych itd........
Serducho jak zwykle bardzo ładne, a zdjęcia pól przed żniwami piękne i jak dla mnie pełne wspomnień.
Serdecznie pozdrawiam Dorota
Taak, wakacje na wsi to jednak nie to samo co mieszkanie tu na stałe, zwłaszcza w pełnowymiarowym gospodarstwie... Takie widoczki też mnie zawsze rozrzewniają, szło by się taką drogą między łanami zbóż,,, aż po horyzont, w stronę zachodzącego słońca...
UsuńPozdrawiam gorąco! :))