Miało być szycie, tak sobie zaplanowałam ale jeśli chcecie rozśmieszyć Boga opowiedzcie mu o swoich planach. Najwyraźniej ostatnio znów jestem powodem "niebieskich" chichotów i zamiast planowanego szycia, zajęłam się szydełkiem. Przyczyną nieoczekiwanej zmiany planów był mój kręgosłup, który najwyraźniej nabrał pańskich nawyków i postanowił zmusić mnie przebywania w pozycji półleżącej. Szyć ręcznie mogłabym i na leżąco, ale przyciąć tkaninę niestety nie, dlatego sięgnęłam po szydełko.
przecudna robota:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję iż już kręgosłup odpuścił.Serweta fajnista wyszła.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolepszenia! A serweta wyszła super.:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, plany planami a życie swoje.Serwetka jest piękna. Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńFajna ta serwetka w tulipany. Szkoda że nie ma linku albo schematu na nią . A plany no cóż z zasady nie planuję do przodu bo różnie to bywa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj, Zosiu, Zosiu, Twoje ręce są chore na ADHD, tego się nie da wyleczyć.
OdpowiedzUsuńNa kręgosłup mi pomaga terapia manualna, ale to musi wykonać dobry fizjoterapeuta
Pozdrawiam i życzę zdrowia.
No i zapomniałam napisać, że serwetka jest śliczna.:)
UsuńZ kręgosłupem walczyć nie można... Fajny miałaś plan awaryjny :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:-)
Śliczna, wiosenna serwetka Zosiu. Ja właśnie dlatego najbardziej lubię szydełko,że mało miejsca zajmuje oraz można je wszędzie i w każdej pozycji używać. Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuń