Z przepastnej szuflady czyli po trochu wyciągane z lochu :)
Jak trafnie zauważyła Jaskółeczka w komentarzu pod poprzednim postem moja szuflada wydaje się być bez dna. Faktycznie przez lata nazbierało się tego troszeczkę. Dziś jajka, z jednej strony aplikacja, z drugiej haft krzyżykowy. Dołożyłam do tego odrobinę szydełka i wyszło co widać :)
Przepiękne te zawieszki, piękne będzie u Ciebie na Wielkanoc. Te Twoje lochy i szuflady to bez dna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne, a najbardziej podoba mi się pisanka z gąska.
OdpowiedzUsuńŚwietne zawieszki i fajny pomysł z aplikacją i dyndajacymi kwiatkami:) Super! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFajne jaja! Też mam to pierwsze wyhaftowane :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Śliczne, ciekawe że na każdej stronie coś ślicznego. I kwiatuszki nadają takiej lekkości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzefajne jajca:)To zielono- białe i to z kurczakiem najbardziej mi się podobają. Pomysł z motylkami jako ozdoba trafiony bardzo. Ile razy oglądam szydełkowe ozdoby, tyle razy postanawiam spróbować, a potem wychodzi klapa z tego.
OdpowiedzUsuńWielkanocne jajeczka jak znalazł, grunt to dobry pomysł i żeby prawie z niczego zrobić coś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko.
Bardzo dekoracyjne zawieszki! Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńale śliczne wyjątkowe pomysłowe:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne!
OdpowiedzUsuń