Miał być bieżnik, ale okazało się, że tkaniny z lawendą mam tylko kawałek. Znaczy się wyboru nie było. Mus był zrobić serwetkę. Najpierw miałam zrobić koronkę a potem ją przyszyć, ale jakaś leniwa się ostatnio zrobiłam i postanowiłam od razu obrobić szydełkiem brzegi tkaniny. Jak pomyślałam tak uczyniłam;)
Lawendowo u Ciebie.Bieżnik jest oryginalny, koronka urocza i sporo pracy włożyłaś w to cudeńko.Pozdrawiam poniedziałkowo.
OdpowiedzUsuńZachwycający bieżnik! Bardzo, ale to bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPiękne bieżniki. Bardzo oryginalne i wiosenne
OdpowiedzUsuńPięknie to zrobiłaś Zosieńko! Koronka i cała serwetka wspaniała. Pomysł zszycia dwóch bieżników brzegami koronek niespotykany. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrześliczna i pomysłowa serwetka! Podziwiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Bardzo ładny dobór kolorów. No i praca znakomita. :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny bieżnik :-) Super taki inny :-)
OdpowiedzUsuńZosiu, bardzo ładnie dobrałas kolory i koronkę, zamiast bieżnika masz piękną serwetę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko.
Cudny :)
OdpowiedzUsuń