Czas jakiś temu rzuciłam wołanie o wzory wykonane koronką brugijską
TU... i chwila moment, odezwała się moja dobra dusza - Kasia z
http://tylkoretroblue.blogspot.com/
No i zaczęło się... oglądania było tyle, że oczopląsu dostałam :) Wyciągnęłam wszystkie kordonki jakie mam, pokombinowałam i wyszły takie oto dwie serwetki - lustrzane odbicia. Przypominać nam powinny, że nie ma śmiechu bez łez...
|
A to wbrew pozorom jest koniec a nie początek robótki :) |
|
Tu słoneczko się na chwilę schowało a ja wpadłam na genialny pomysł, że na ciemnym tle będzie lepiej widać wzór... |
|
... jak się okazuje, miewam chwile geniuszu, może rzadko, może krótkie te chwile, ale jednak zawsze to coś ;))) |
Serwetki świetne, podziwiam kunszt!
OdpowiedzUsuńDzięki :)))
UsuńMalgosiu, jaka misterna robota!
OdpowiedzUsuńI przychodza mi do glowy slowa znanej piosenki...
A po nocy przychodzi dzien, a po burzy spokoj..
Caluje:)
I tak jest Kasieńko, choć czasem trudno w to uwierzyć, to po nocach i dniach nadchodzi niedziela... :))
UsuńCieszę się, że Ci się spodobały, wzorów teraz mam zatrzęsienie :))
Buźka Katarzynko!
Nie ma smiechu bez łez
OdpowiedzUsuńNadziei bez zwątpienia
Wszystko potrzebne jest
Do wątku życia plecenia
Każda ciemność i blask
Ażur dobra i zła
A między tym czas
Na tworzenie tła...
Niezwykle delikatne, kunsztowne serwetki zrobiłaś Zosiu. Mysle, iz jest w nich zaklęta Twoja wrażliwość, Twoje mysli, emocje i nastroje. Czy dla Ciebie rekodzieło jest czymś takim, jak dla mnie pisanie wierszy? Czy to jest Twój sposób na radzenie sobie z emocjami i natłokiem mysli?
Całuję Cie serdecznie i ciepło swoje zasyłam!***
Olgo, Twoje słowa kapią na me serce niczym miód... :))
UsuńTak myślę, że te robótki są dla mnie dokładnie tym samym, czym dla Ciebie pisanie wierszy. Kiedy targają mną emocje, gdy myśli w głowie się już nie mieszczą, wtedy jedynym ratunkiem jest igła bądź szydełko... kolejna serwetka, kolejny hafcik... niby misz-masz, ale tak na prawdę nic nie powstaje przypadkowo. Wiele moich prac, żeby nie rzec większość jest zupełnie niepraktyczna, ale wszystkie są moimi ukochanymi dziećmi ;) Przy każdym nawinięciu nici na szydełko pojawia się uśmiech, każdy krzyżyk na hafcie przybliżający mnie do ukończenia pracy, przyspiesza bicie mego serca... brzmi dziwnie i banalnie a jednak to prawda.
Olgo ściskam Cię mocno i całusy zasyłam! *** :)
Tak własnie czułam Zosiu, ze haft i inne robótki są dla Ciebie czyms bardzo ważnym, intymnym wręcz. Wplatasz w nie swe uczucia i myśli.Jesteś nimi. Przypuszczam, iz po dłuzszym nawet od ich wytworzenia czasie wystarczy, że spojrzysz na serwetkę czy firaneczke swego dzieła i jak za dotknięciem magicznej rózdżki przypomnisz sobie, jakie niepokoje wówczas Toba targały, jakie nadzieje i marzenia sie w Tobie tliły, czym własnie zyłaś. One w jakimś sensie zatrzymują czas. Zaczarowane serwetki, magiczne robótki, serdeczne sploty i węzełki...
UsuńZosiu! Cudownie, ze masz taką pasję i tak wspaniale sie w niej spełniasz!***
Śliczne
OdpowiedzUsuńDzieki :)))
UsuńKurcze.... zatkało mnie. Ten typ koronek jest prześliczny. I nie wiem czy biało-brązowe, czy brązowo-białe są ładniejsze:).Dużo trzeba kordonka na taką serwetkę? I jaki numer kordonka trzeba?
OdpowiedzUsuńAparat zawsze trochę zafałszowuje kolor a ja dobrym pstrykaczem nie jestem, ciągle się uczę ;)) To nie brąz tylko brudny róż, tak mnie poinformowano w sklepie, kiedy poprosiłam o kłębek kordonka w kolorze angielskiego różu... ;)) Jak widać co człek to inny kolor ;))
UsuńSerwetkę robiłam z resztek, ale teraz zważyłam i wyszło, że poszło około 38 g, średnica 40 cm Grubość kordonka to ok. 560 m w 100 g kłębku, szydełko 1,25 Po wykonaniu nie napinałam tylko wyprasowałam delikatnie. Robi się ją śmiesznie bo od zewnątrz do środka ;)
Ja też jestem zauroczona koronką brugijską!
Bużka! :)
Acha, acha, acha.... uhm.....:) Ja się nie znam- mam kordonek tzw. 8kę i tzw 5tkę. I tak do mnie mów....czy on się nadaje do tworzenia takich koronek?
Usuń5 i 8 to z kolei do mnie nic nie mówi, zwłaszcza jak nie wiadomo jakiej firmy są te kordonki. Ja te koronki robiłam z różnych grubości, używając szydełek o grubości 0,65 do 1,25 (rozmiar w mm). Wielkość robótki się zmieniała i tyle :)))
UsuńŚliczne:)pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się spodobała :))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Przepiękna serwetka.
OdpowiedzUsuńDzięki, od tylu pochwał jeszcze mi woda sodowa do głowy uderzy ;)))
UsuńPiękne te serwetki, nie tylko ciekawe brugijskie wzory, ale i zestaw kolorystyczny urzekający. Twój geniusz Zosiu, w tych serwetkach bije po oczach, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko, bom się zapłoniła jak przedwojenna pensjonarka ;)) Jestem zauroczona ostatnio tym brudnym różem (czy też angielskim, jak zwał tak zwał), nieodparcie przyciąga mój wzrok...
UsuńPozdrawiam gorąco! :)
Moja teściowa robiła bardzo podobne.... Mam nawet kilka.
OdpowiedzUsuńPiękny wzór.... :)
Prawda, że mają w sobie urok nie do odparcia :)))
UsuńBuźka! :)
Sa naprawde sliczne...Zazdroszcze talentu do szydelka, ja dopiero raczkuje :)
OdpowiedzUsuńJak to powiadają - trening czyni mistrza :)) Dziergaj, dziergaj... i nie wiadomo kiedy okaże się, że robisz lepsze ode mnie :))
Usuńśliczne, świetne i co mogę jeszcze napisać? genialna w robótkach jak i w pisaniu!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie serdecznie:)
Basieńko, bo mi ten rumieniec zostanie na stałe ;)))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Rany julek....toż to arcydzieło!
OdpowiedzUsuńZosia- TY poczyń ich więcej, są piękne!
Kochanieńka a co ja bym poczęła z większa ilością takich samych serwetek... talentu do wymiany ich na środki płatnicze nie posiadam... ;))) Jednak w tej technice na pewno jeszcze powstaną inne serwetki. Przyznaję się, że jestem tą koronką zauroczona.
UsuńPozdrawiam gorąco!
Świetne te serwetki. Bardzo ciekawy wzór i doskonale dobrane kolory, że nie wspomnę o równie doskonałym wykonaniu.
OdpowiedzUsuńI to jest ten moment, albo tzw. chwila prawdy, kiedy człowiek żałuje, że tak jeszcze nie dzierga, chociaż miał raz okazję się podszkolić w tej technice.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Człowiek w życiu staje wiele razy na rozdrożach... Myślę, że ja skręciłam w dróżkę z napisem szydełko i haft a Ty z napisem druty :) Przyznam się Ci szczerze, że ja oglądając Twoje dziewiarskie arcydzieła, nieraz wzdycham, że druty przez ostatnie lata traktuję delikatnie mówiąc po macoszemu ;)
UsuńŚciskam i buziaki zasyłam! :)
Cudo !!! Arcydzieło !!!Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Gdybym ja miał dar takiej cierpliwości
OdpowiedzUsuńTo co wtedy...?
Usuń:)