...latem...
Zosieńka latem, kiedy skwar był okrutny przechadzała się po sklepach (wszak były klimatyzowane) i oglądała. Jej szoping przypominał raczej oglądajning, bowiem do domu zabierała jeno pamięć o przedmiotach, które widziała.Jednak nie przejmowała się tym za bardzo, doceniając klimat sklepowy dzięki, któremu nie spływała potem niczym mysz. Oglądała, macała czasem nawet spoglądała na metkę. Cena nieodmiennie zwalała ją z nóg i za każdym razem wywoływała w niej dylemat. Czy cena jest zawyżona czy dochody zaniżone? Problem ów był od lat nierozwiązany i Zosieńka straciła nadzieję, że kiedykolwiek pozna odpowiedź na to pytanie. Zwiedziwszy sklepy mające w swej ofercie dekoracje dla domu, Zosieńka udała się do dyskontu by uczynić zakupy spożywcze. Zadumana i rozmarzona snuła się między półkami, wrzucając do koszyka kolejne pozycje ze starannie sporządzonej listy zakupowej. Nagle kątem oka ujrzała coś, co wywołało przyspieszone bicie jej serca! Czy aby na pewno się nie myliła? Pozostawiwszy wózek na łasce boskiej, ku zdziwieniu Ślubnego pognała wprost przed siebie. Zgrabnie niczym sarenka ominęła dwa koszyki, przeskoczyła przez torbę leżącą na podłodze niczym rącza łania i dotarła na miejsce. Chwyciła w dłonie upragniony towar i nerwowo poczęła szukać sprawdzacza cen, by potwierdzić fakt, który sprawił, że zapomniała o bolącym kręgosłupie i dacie urodzenia, która nieodmiennie jej przypominała, że powinna się zachowywać godnie i statecznie. Zeskanowany kod potwierdził radosną nowinę i Zosieńka ze zdobyczą przytuloną do cherlawej piersi, maskując zadyszkę, wróciła do Ślubnego, który przez lata wspólnego pożycia zdążył się przyzwyczaić do jej nieobliczalnych wyskoków.
...zimą...
Zosieńka robiąc kipisz, który dla uspokojenia własnego sumienia nazywała porządkami, odkryła ściereczki, które zakupiła latem w Biedronce. Ściereczek były cztery komplety, w każdym były dwie sztuki. Jedna była zwykła jednokolorowa, taka ścierkowa a druga była z kolorowej drukowanej bawełny. Zosieńka jednobarwne odłożyła na bok, postanawiając wywiesić je do użytku na Wigilię a nad kolorowymi zadumała się. Przymierzyła, poskładała, dołożyła materiał, który jej został po harcach zasłonowofartuszkowopoduszkowych i uszyła poszewki. Jedną na poduszkę i trzy na jaśki.
Żal takiego cuda na ściereczkę.... |
Tył doszyty na czerwono. |
To druga... |
.... ta dostała biały tył. |
Ta Zosieńce przypadła szczególnie do gustu.... |
.... miała niżej napis, który został uwidoczniony na drugiej stronie jasieczka. |
I pomyśleć, że jedna ściereczka kosztowała Zosieńkę tylko złotówkę! :-D |
Z ostatniej powstała podusia... |
.... zapinana na zameczek, bowiem materiału było na styk. |
Szyjesz, Zosieńko, szalejesz artystycznie, kombinujesz jak się da i oto Twój dom coraz pięknieszy sie robi!Ozdoby jak z jakiegoś zurnala. Cudne reniferki na tych podusiach!
OdpowiedzUsuńAch, jak dawno temu, sie juz wydaje, bylo to upalne, obezwładniajace i do wysiłku wszelakiego zniechęcające lato. A widać i wówczas mozna było robić cos ważnego. Zasiać jakieś ziarno, które teraz wykiełkowało.Co też czynisz. A czynisz jak zawsze wspaniale, z sercem!
Ściskam Cie gorąco!:-))***
Zosieńka pomyślała,pokupiła,przymierzyła,poskładała i cudeńka wykombinowała:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz zmysł i "widzisz", co trzeba:) Piękne. Ta zielona w zwierzaki szczególnie. Mam nadzieję, że kolory zostaną po praniu. Z całej duszy życzę ci tego. A dlaczego? Kiedyś też kupiłam ściereczki z myślą, że uszyje z nich poduchy. Też były kupione w Biedronce i też za grosze. Po zdekatyzowaniu (woda ciepła) i po wysuszeniu, okazało się, że kolory wyblakły ę to nie przydarzyło. Szkoda byłoby tak pięknych poduch i Twojej pracy.
OdpowiedzUsuńWyjątkowo urocze poszewki.
OdpowiedzUsuńI zameczek też rączką i igłą? Zosia ma celne spojrzenie, takie cudne tkaninki wypatrzeć : )
OdpowiedzUsuńJak to dobrze czasem kupić coś na "zapas", bo potem wychodzą takie śliczności...:)
OdpowiedzUsuńWspaniale wykorzystałaś ściereczki, podusie mają piękne świąteczne motywy, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZe sciereczek takie cuda.
OdpowiedzUsuńJestes czarodziejka Zosiu)
Ale miałaś oko! Świetne materiały, no i świetne poduszki!:)
OdpowiedzUsuńDobrze jest czasami coś upolować właśnie dużo przed czasem, albo po czasie... Ja startuję w poniedziałek do Kodi i jestem ciekawa przecen. Krótko przed świętami wszędzie były obniżki artakułów świątecznych, ale po świętach będzie istny szał...
OdpowiedzUsuńJa polowałam przed świętami na materiałowe serwetki. Ceny mnie zszokowały (5 Euro za sztukę!!!). Dlatego na wigilijnym stole pojawiły się duże papierowe, w sumie też fajnie się prezentowały. Ale... Pokombinuję sobie sama takie uszyć, potrzebuję tylko skoczyć do Ikea i popatrzeć na... ? Zasłonki! Które są w dziale sprzedaży okazyjnej... ;)