Właściwie to nie rocznica tylko miesięcznica, bowiem minął miesiąc odkąd zaczęłam publikować posty codziennie. Przyznaję się, że wymagało to ode mnie samodyscypliny. Jakie wnioski po miesiącu? Obawiam się, że dalej tak nie pociągnę... na początku było trudno, potem się rozpędziłam a pod koniec zautomatyzowałam. Chyba jednak wolę z ułańską fantazją niż według rozpiski. Najwyraźniej moje serce to muzyk improwizujący co nie zawsze chce w orkiestrze grać... ;)
Najważniejsze aby sposób prowadzenia boga odpowiadał autorce. :) Nie ma reguł, zasad, a fantazja dobrze widziana. :) Hafty jak zawsze bardzo ładne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że równie ważne jest by odpowiadał czytelnikom :)
UsuńFantazja ułańska jest bardzo kusząca ;))
Pozdrawiam gorąco!
Super autko! Podziwiam ja dałabym rady codziennie publikować i jeszcze jakie masz tempo z pracami u mnie to różnie bywa. Najczęściej na samym końcu miesiąca nadrabiam zaległości z postami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTempo wykonywania prac zawdzięczam temu, że... szaleńczo uwielbiam to robić!
UsuńWytrzymałam tylko miesiąc... A może aż?
Pozdrawiam gorąco!
Szacun dla Ciebie za ten miesiąc.Podziwiam.Autko urocze ,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUparłam się i zrobiłam, jak to Zosia Samosia ;))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Zaczynałem bloga pisząc codziennie, ale to jest niewykonalne na dłuższą metę. Potem zacząłem zwalniać. Jeśli to ma być pasja, niechaj nie będzie zamknięta w ramy czasowe. Chyba że właśnie to sprawia Ci radochę. Wtedy to co innego
OdpowiedzUsuń" Chodzi mi o to aby język giętki,
UsuńPowiedział wszystko co pomyśli głowa
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa...
Aby przeleciał wszystko ducha skrzydłem.
Strofa być winna taktem nie wędzidła..."
Nie znoszę kiedy maszyna mnie poprawia 😡
UsuńPowinno być:
"... być winna taktem, nie wędzidłem."
Takie tempo jest dobre na chwilkę, bo szybko męczy, ale o tym to chyba już wiesz. Ale brawa za odwagę! Autko jest super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Męczy i automatyzuje... dzięki :)
UsuńPozdrawiam gorąco!
Garbusek uroczy. Twój wysiłek codziennego publikowania postów, jest godny podziwu. Jeżeli to Cię jednak męczy, to nie przejmuj się, odpocznij troszkę, my cierpliwie poczekamy na kolejne. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej ośli upór z wiekiem nie zmalał ;)
UsuńMnie to auto kojarzy się z oplem Agilą ...
Pozdrawiam gorąco!
Piękny hafcik ! Jeśli chodzi o dodawanie postów codziennie - to rzeczywiście może być wyczerpujące. Ja zdecydowanie jestem zwolenniczką założenia, że blog musi dawać satysfakcję i radość osobie piszącej. Jeśli miałabym się zmuszać do pisania codziennie - nie miałabym z tego takiej frajdy. Poza tym stawiam na jakość, a nie na ilość publikowanych treści. Pozdrawiam ciepło :)))
OdpowiedzUsuńI słusznie! Człowiek czasem musi sam poczuć na własnej skórze ;)
UsuńPozdrawiam gorąco!
Przyznam, że wolę Twoje posty rzadziej, bo są ciekawsze. Więcej w nich ducha autorki , a nie tylko tytuł, sentencja i fotka.
OdpowiedzUsuńJednak czasem trudniej jest dobrać jednozdaniową sentencję niż wylać potok słów... wygląda jednak na to, że wolę pływać w rzece ;))
UsuńPozdrawiam gorąco!
W naszej sytuacji chyba nie da się codziennie pisać posty ale to nic każdy znajduje swój sposob na bloga. Żarcik uroczy!
OdpowiedzUsuńPrawdziwa różnorodność, bez jedynego słusznego modelu powinna nam przyświecać...
UsuńPozdrawiam gorąco!
Śliczny hafcik!
OdpowiedzUsuńPodziwiam osoby piszące codziennie. Nie jest to łatwe, chyba, że ktoś pisze pamiętnik. Blogi prezentujące prace rękodzielników raczej nie są pisane codziennie, bo po pierwsze nie tworzymy codziennie nowej pracy, po drugie brakuje nam często czasu na obróbkę zdjęć i pisanie postów (przynajmniej tak jest u mnie 😀) Ty sama musisz zdecydować jak wolisz i na ile pozwala Ci czas, ale chyba nikt nikogo nie obliguje do codziennego pisania.
Pozdrawiam Alina
Pozdrawiam Zosieńko, odezwij się.
OdpowiedzUsuńgood one
OdpowiedzUsuń