Smażymy naleśniki z podanych składników:
- mąka - 3 szklanki
- mleko - 3 szklanki +1/2 szklanki
- masło - 50 g roztopione (najlepiej gorące)
- jajka - 5 sztuk "L"
- sól - jak kto lubi
Ciasto mieszamy robotem jak najkrócej i odstawiamy na minimum 20 minut a najlepiej na godzinę a nawet półtorej. Ciasto zgęstnieje, należy wtedy rozrzedzić je dodatkową połową szklanki mleka. Dodatkowe mleko wlewamy po trochu, aby uzyskać rzadką konsystencję. Smażymy na maśle klarowanym. Tak, tak! Nie na oleju, nie na margarynie tylko na maśle klarowanym.
Krem do zapiekania
- żółtka- 6 sztuk
- cukier - 3/4 szklanki (200ml)
- śmietana - 18% (ja używam tylko i wyłącznie Zott) ok 300g
Ubijamy żółtka z cukrem, kiedy zbieleją dodajemy parę łyżek śmietany, potem obniżamy obroty robota na minimum i dodajemy resztę śmietany.
Tortownicę wykładamy szczelnie papierem do pieczenia i układamy naleśniki złożone w kopertę ( na pół i jeszcze raz na pół). Do każdego do środka nalewamy trochę kremu i tak warstwa po warstwie. Na koniec resztą kremu polewamy obficie po wierzchu i wstawiamy do piekarnika na ok 18 minut, temp. 175 °C dolna grzałka + termowentylator.
Obiad z deserem w całej krasie :)
A co zrobić z pozostałych białek? O tym będzie za tydzień :)
Ciekawy przepis ale tylko dla mnie, mąż nie je takich rzeczy.Milego dnia.
OdpowiedzUsuńMój Ślubny uwielbia te bliny, ja zresztą też :)
UsuńPozdrawiam gorąco!