Zosieńka postanowiła sprawdzić czy da się ozdobić szklany słoiczek metodą decu. Da się! Najpierw pomalowała dwa razy farbą emulsyjną, potem go zaserwetkowała a następnie zalakierowała. I tym sposobem stworzyła pojemniczek na przydasiowe drobiazgi.
sobota, 21 listopada 2015
Jesień czyli słoiczkowe decu
Zosieńkowa doba ostatnimi czasy dziwnie się skurczyła. Święta za pasem a Zosieńka w lesie. Znaczy się proszę tych słów nie brać dosłownie, Zosieńka przebywa w przysłowiowym lesie. Wprawdzie ten realny las rośnie całkiem niedaleko, ale Zosieńka z wiekiem wykazuje daleko idącą niechęć do opuszczania pieleszy domowych. Zewnętrze wraz z obniżającą się temperaturą traci dla niej atrakcyjność. Owszem na dwór wychodzi by umożliwić Psicy załatwienie potrzeb fizjologicznych, ale wypady są zdecydowanie ograniczone do koniecznego minimum. Psica nie protestuje, bowiem z wiekiem nauczyła się cenić ciepło domowego ogniska dosłownie i w przenośni. Po krótkim wypadzie wracają obie kurcgalopkiem do domu. Zosieńka zasiada na fotelu i w przerwach między jednym słupkiem a drugim wydzierganym szydełkiem, popija gorącą herbatkę. Psica zawija się w kłębek na nogach swej Pańci i tak spędzają wspólnie długie jesienne wieczory...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W jakim lesie??? Jak pokażę co Zosieńka zrobiła, to wszyscy czym prędzej zabiorą się do roboty. Danusia przy 13-tej gwiazdce, Zosieńka wie o czym mówię, a decu służy Ci bardzo, bo coraz piękniejsze prace.
OdpowiedzUsuńOj w lesie i to głębokim, ileż to planów miałam, ile zamierzeń... ;)
UsuńZobaczymy co się uda zrealizować :)
Ale piękny słoiczek Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńKochana, i to chyba jest super sposób z tym decu, żebyś stworzyła sobie klimaty różyczkowe w domu! (zresztą Twoje ulubione...hihi!) ;)
OdpowiedzUsuńJakieś kawałki desek, płyt i możesz prawdziwe unikaty zrobić własnymi łapkami... :)
Taak, właśnie pomalowałam skrzynię i skrzyneczkę. Jedna ze strychu, druga ze sklepu ;) Oj, będzie się działo! ;)
UsuńObfacaj i pokazuj! ;)
UsuńJeszcze nieskończony... :)
UsuńŁadny!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, ja dopiero co podziwiałam Twoją skarpetę :))
UsuńZazdroszczę Ci tych spokojnych jesiennych wieczorów. Ja mam jeszcze dwa Potwory, które trzeba ogarnąć ;)
OdpowiedzUsuńPotwory ja tez posiadałam, ale dorosły i poszły w świat. Teraz mam romantyzm w kościach i strzykanie w krzyżu... też dają popalić! ;)))
UsuńAle ze mnie gapa , dopiero dopatrzyłam się że Zosieńka buszuje w sieci :)Brakowało Twojego poczucia humoru :)Słoiczek wyszedł super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Co Cię będę oszukiwała... Fajnie, że Ci mnie brakowało ;)))
UsuńJa cie! Ale śliczny słoiczek!:)
OdpowiedzUsuńSię spodobał? :)))
UsuńAlez szybkie postępy osiągasz Zozieńko w tym decoupagu!Ja mysle, ze czego bys sie nie tkneła to zamienia sie to w złoto.Zdolne ręce, wrazliwa dusza, pracowitość i pasja - wszystko to razem tworzy zdolniachę, że hej!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cie serdecznie o mroźnym poranku!:-))***
Oleńko Ty moja złota! Dobre słowo od Ciebie w dwójnasób się liczy, bo zawsze z serca wypływa!
UsuńDzięki :))
U mnie noce mroźne ale śniegu ani ciut, ciut... Ściskam Cię mocno i buziaki zasyłam! :)****
słoiczek piękny...ale co w tym słoiczku...o to jest pytanie...;-D
OdpowiedzUsuńPrzydasie ;))
Usuńwidocznie decoupage służy aktywności fizycznej. skoro wysyła Cię aż do lasu:)
OdpowiedzUsuńZ tą moją aktywnością fizyczna to różnie bywa ;)))
Usuń