wtorek, 5 listopada 2013

Nowe technologie czyli wiem, że nic nie wiem :)

  W szkole uczyłam się jak działa silnik. Może z lekkimi oporami ale jednak przyswoiłam sobie tę wiedzę. I tak w ciągu lat nauki wgłębiając się w zasady działania kolejnych "ustrojstw", nabrałam przekonania, że mogę zrozumieć zasady działania przeróżnych, bardzo dziwnych urządzeń. Przekonanie owe, jak się okazało, było jak najbardziej mylne, ale nie uprzedzajmy faktów.
  Skończyłam pobieranie nauk wszelakich, jak przystało na grzeczną panienkę z dobrego domu. Wydałam się za mąż ( wydałam się sama, jak widać współczesna moda miała na mnie wpływ i nie szukając swatki od razu poszukałam męża :)) i obdarzyłam mojego Ślubnego nader pożądanym potomstwem. W międzyczasie cywilizacja nie próżnowała i postęp technologiczny rwał do przodu jak nie przymierzając jaki struś pędziwiatr. Ja zajmowałam się pieluszkami, kolorowankami, smerfami - (informuję oficjalnie, że po kilkutysięcznym obejrzeniu i wysłuchaniu " lalalala lala" do dziś dnia pałam żywiołowym wstrętem do poniekąd miłych i sympatycznych niebieskich stworków) - a cywilizacja parła przed siebie. W międzyczasie nauczyłam się obsługiwać piloty do wszelakich urządzeń pojawiających się w zaskakujących ilościach w mym domostwie. Ba, opanowałam sztuczkę programowania tychże urządzeń, zdobyłam w pocie czoła umiejętność posługiwania się komórką, przełknęłam gorzką pigułkę w postaci komputera i już, już wydawało mi się, że nie ma rzeczy niemożliwych... kiedy dotarło do mnie, że ja się nimi tylko posługuję a nie mam pojęcia jak działają. Blady strach na mnie padł, gdy dojrzałam mnogą ilość maszyn wokół mnie, o których nie miałam pojęcia jak działają. Wprawdzie zakwiliła we mnie myśl, żeby pozostać w słodkiej niewiedzy, ale... No właśnie, u mnie zawsze jest jakieś ale. Zaczęłam się intensywnie wokół siebie rozglądać za siłą fachową, która by mi to szybkim szwungiem wyłożyła. W końcu dorwałam młodego człowieka, wyglądał na douczonego ze wszech miar. Na pierwszy ogień poszła drukarka. Nader skupiona zaczęłam słuchać wykładu i niestety bardzo szybko zaczęłam słyszeć coś takiego: ..." fafafafa fa fafa fafa fa fafafa". Nic nie zrozumiałam  Ze smutkiem w oku porzuciłam wszelką nadzieję na opanowanie niedosięgłych dla mnie dziedzin wiedzy..Jednak zgodnie z zasadą, że natura nie znosi próżni, musiałam i ja jakoś te moje luki w wykształceniu  wypełnić. Długo się nie zastanawiając postanowiłam obarczyć odpowiedzialnością za działanie wszelkich coraz nowocześniejszych urządzeń w moim życiu  - k r a s n o l u d k i  :) Jeden siedzi w lodówce i pilnuje żebym zamykała drzwi od niej. Kilka mam w drukarce i całe stado w komputerze. Zostawiam dla nich od czasu do czasu trochę mleka i ciasteczek, coby się czasem nie poczuły urażone i nie obraziły się ;)))

Choineczki efekt mego oślego uporu, nad którym wisiała klątwa Penelopy ;)

Jak widać, każda inna...

Na tle małego kuferka, który został wyprodukowany w limitowanej ilości 2 mln egzemplarzy
 w kraju od zawsze słynącym z wyrobu pięknych bibelotów czyli Chinach  :)))

Powstała jeszcze trzecia choinka; kordonek cieniowana zieleń.

Wybaczcie jakość zdjęć...

... ale najwyraźniej krasnoludek z aparatu chce już iść na wcześniejszą emeryturę.

To już było,wiem. Jednak tu kolory bliższe rzeczywistym.

Tu lepiej udało mi się uchwycić kolor mojego kuchennego fajansu.
W realu jest jeszcze odrobinę jaśniejszy.


23 komentarze:

  1. kolor smerfów widzę prześladuję Cię do dziś.....hi hi hi
    Ale za to kolekcję misiów masz cudną, az chce się przytulać....
    choinki super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko i córko! Wiedziałam, że ten kolor nie bez powodu tak się mnie przyczepił, to pewnie przekaz podprogowy był :))) To ja się przyznam sama, bez bicia... ja się do nich przytulam regularnie, taka terapia dla spokojności duszy ;) Mojemu Ślubnemu też się choinki spodobały, zażądał pozostawienia ich na stoliku :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Bardzo mi się podobają Twoje zdjęcia, fajnie mieszkasz, (żadnego nowoczesnego szpanowania), tak miło i przytulnie, aż chciało by się wpaść w odwiedziny na herbatkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za pochwałę, miło przeczytać :))) A co do herbatki to wpadaj, jak uprzedzisz to jeszcze ciasto upiekę :))) Kawy nie mam, nie pijam. Daleko mieszkasz?

      Usuń
  3. Choineczki [ małe zdjęcia] ale super Ci wyszły pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia małe, bo aparat od jakiegoś czasu żyje własnym życiem. Jak robię zbliżenie to tylko jasność widać :))) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Choinki-jak zywe;)
    A co do tych technologii, to codziennie slysze:"mamo, to przeciez robi sie intuicyjnie":)
    To dla mnie cos nowego, ze niby ja??? nie zaposiadam intuicji, pff.
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam? ;) Mnie pomogła wiara w krasnoludki:))) Jak coś nie wychodzi to stwierdzam, że widocznie krasnoludki mają dzisiaj złe humory:)))
      I proszę się mnie nie czepiać, bo to ich wina ;)
      Buźka!

      Usuń
  5. Choineczki świetne, dopiero na powiększeniu dojrzałam, że to na szydełku.
    Od kilku lat nie pracuję zawodowo, myślałam że się uwolnię od komputera na zawsze i nie podchodziłam do niego w ogóle. Córcia pomogła mi założyć bloga i chcąc nie chcąc wróciłam do tego świata.
    Gorąco pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią, nigdy nie mów nigdy :))) a zdrowy rozsądek podpowiada, że najlepszy jest złoty środek. Dobrze, że założyłaś bloga, bo naprawdę masz czym się pochwalić! Tak się napatrzyłam u Ciebie, że przy najbliższej okazji muszę kupić włóczkę i przystąpić do dzieła :))) Gorąco Cię pozdrawiam i ściskam!

      Usuń
  6. Proponuję żebyś poważnie zastanowiła się nad napisaniem książki! Pierdziel komputery, drukarki, skanery itp. Tobie wystarczy pióro, papier żebyś uszczęśliwiła ludzi:))) A choineczki cudne, chylę czoła, bo ja i szydełko...to nie bardzo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie to sobie tak żartować z poważnej matrony w poważnym wieku? :))) A tak serio, książka to poważna sprawa, chyba brak mi wiary w siebie... Cieszę się, że podobają Ci się choineczki, dla mnie transfer na tkaniny za to jest całkiem niedostępny... Ściskam!

      Usuń
  7. Twoje choinki są śliczne, nie szkodzi, że się troszkę różnią, prawdziwe też nie są identyczne. Jak aparat nie robi Ci zdjęć z bliska, to je przycinaj w przeglądarce Picasa i wyeksponujesz to, co chcesz pokazać. Moje podejście do techniki kiedyś było podobne. 2 lata stał na moim biurku komputer, a ja się bałam dotknąć, bo nie rozumiałam, jak to działa, dopiero się przełamałam, jak zobaczyłam 3-letnie dziecko, które sobie z tym radziło. Nie ma co analizować, tylko używać, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, szkoda że nie można tak wsadzić łapy do monitora i wyciągnąć co się podoba, bo z tych choineczek (białych) już bym Cię oswobodziła!!! hahahahaha!
      Nie wiem jaki masz aparat, ale Ja też mam zwykły cyfrowy, bez żadnych bajerów. Możliwe, że robisz zdjęcia nie tym programem co trzeba. Najłatwiej przestaw na opcję "auto". Do zbliżeń akurat Ja przełanczam na "panoramę" i z tego jeszcze na opcję "makro".Korzystam też z darmowego programu do przeróbki zdjęć tego samego co Iwona.
      Zdjęcia możesz też bezproblematycznie powiększyć na blogu.Będziesz miała problem, to wal do mnie! :)

      Usuń
    2. No u mnie jak się pojawił, parę lat temu komputer, to chętnych było tylu, że sceny jakie się przy nim odgrywały, nader żywo przypominały walkę o ogień :))) Coby nie utracić należnego mi prestiżu musiałam brać w nich udział ;)
      Aparat cyfrowy ale wiekowy, żadnej panoramy ani tym bardziej makro nie posiadam niestety. Po pomoc się zgłoszę, spokojna głowa :)))
      Przy okazji mam prośbę o pomoc. Ślubny widząc jak się męczę z naszym antykiem, namawia mnie na zakup nowego aparatu. Jednak piastując w domu funkcję bankiera, po przeanalizowaniu sytuacji finansowej i biorąc pod uwagę zbliżające się święta wyszło mi, że miałabym na ten zakup raptem około 300 zł. No i nie wiem co robić... Najbardziej zależałoby mi na szybkostrzelności aparatu, bowiem jestem dumną posiadaczką szalenie ruchliwych zwierzaków i na zdjęciach najczęściej mam same ogony ;) oraz makro, coby te moje robótki uwieczniać dla przyszłych pokoleń :) Poradźcie co kupić!

      Usuń
    3. Zosiu, mniej więcej w tej cenie kupisz Canon, ma dobre parametry, obsługa łatwa, ja jestem z niego zadowolona, bardziej szybkostrzelne są droższe
      i jeszcze jedno, ten sam aparat w różnych sklepach może znacząco różnić się ceną, warto pochodzić, zanim się kupi.

      Usuń
    4. Ja mam pięcioletniego małego Canona.Ma tylko 8 milionów pixeli, ale jestem w sumie zadowolona ze zdjęć. Obecnie w tej cenie co dałam wtedy, można już kupić niezłe cacko... Takie jak mój są o wiele , wiele tańsze...
      Szybkostrzelny nie wiem czy tak naprawdę będzie Ci potrzebny, ważne jest, że będzie miał wysuwany objektyw i opcję "makro", chociaż chyba teraz już wszystkie cyfrówki mają to jako standard.
      Radzę Ci przejść się do jakiegoś pierwszego z brzegu sklepu fachowego z tylko takim sprzętem. Przynajmniej tam sprzedawca Ci dobrze doradzi. Kupywać nie musisz, tak tylko dla orientacji, żeby wiedzieć już jakiego konkretnego modelu będziesz szukać, żeby nie przepłacić.

      Usuń
    5. Punkt zaczepienia dzięki Wam już mam. Jak się udam do miasta w celu obstalowania nowych patrzałek to przy okazji to podążę do sklepu aby poszukać w nim szpenia od aparatów. Wszystko na spokojnie, bo każda złotówka na wagę złota :) Podziękowania ogromne za doradztwo składam w Wasze ręce! :)))))

      Usuń
  8. Dawno w świecie blogowym nie bylam i teraz nadrabiam zaległości ;) -również i u Ciebie.
    Co tam zdjęcia, co tam maszyny ... ty świetnie piszesz - uwielbiam czytać Twoje teksty - są świetne!
    Pozdrawiam Marta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, staram się jak mogę :))) Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  9. Warto być upartym.:) Ja też jestem uparta i dlatego piszę do Ciebie @.:)
    Choineczki wyglądają cudnie, ale to odległy dla mnie szydełkowo etap.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może odległy a może nie ;) Już sprawdzam @ Pozdrawiam :)))

      Usuń
  10. Śliczne. Jeszcze jakbyś chciała zdradzić jak się je robi to zapraszamy do nas na konkurs. Albo z jakimś innym projektem:) http://addictedtocraftsblog.blogspot.com/2013/11/konkurs-diy-ty-co-zrobisz-na-swieta.html

    OdpowiedzUsuń