sobota, 4 października 2014
Jeż i wianek czyli bliskie spotkania trzeciego stopnia
Wianek poczyniłam, mobilizowana licznymi wpisami na blogach o tematyce jesienno-wiankowej. Postanowiłam nie odstawać od stada i przyozdobiwszy gotowca, z dumą pstryknęłam fotki. W nocy wychodząc na spacer z Psicą odkryłam przyczynę szybko znikającej karmy dla kotów. Okazało się, że mają konkurencję. Jeże rozpierzchły się na wszystkie strony, jeden postanowił zostać gwiazdą i pozował uparcie do zdjęć. Wyraźnie widać, że bliskie spotkanie z człowiekiem mu niestraszne...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wianek ładny. A wielbiciel karmy z psiej miski uroczo sfotografowany.
OdpowiedzUsuńPsia miska w domu, niedostępna dla intruzów... ale kocia stoi na zewnątrz i jak widać ma stado wielbicieli ;))))
UsuńUrocze zwierzatko:)
OdpowiedzUsuńZoskaa, jakie Ty masz ladne dzrwi, zielone! Tez takie chce!
Z wiankiem rzecz jasna:)))
Zieleń miała być dużo ciemniejsza... w przyszłym roku poprawka, teraz już mi się nie chce przy nich majstrować ;) Wianek powinien mieć tytuł - 'Dary mego ogrodu" :)))
UsuńPrzyznaję się, że jestem wielbicielką jeży :)
Uroczy wianek poczyniłaś Zosiu. To teraz kotkom z kolcami wystaw miseczkę. :)
OdpowiedzUsuń'Koty' bez długiego ogona za to z kolcami dostają dodatkową działkę żarła, w końcu zima idzie :))
Usuńśliczny jeżykmiałam kiedyśZosiu w ogrodzie mieszkał u nas i się nie bał nas nie wiadomo co się z nim raptem stało - a wianek jest cudowny - ja takich nie potrafię zrobić- buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńMoże nadal jest, tylko zrobił się nieśmiały :) Wiklinowa baza to gotowiec, ja tylko w zależności od pory roku wtykam tam co mi w ręce wpadnie ;)
UsuńMojemu Najdroższemu jakiś czas temu przyszedł do głowy pomysł i... wpuścił mi jeża do pokoju nocą! Kobieto, co Ja się strachu najadłam! Wyprosiłam, a raczej wyniosłam tego kolczastego gościa (nad ranem) we wiaderku do ogrodu! Nie mogłam dotrwać do rana, bo słyszałam jak tupta i biega po podłodze...hihi!
OdpowiedzUsuńWianek, gotowiec czy nie, wyszedł Ci ładnie! :)))
Kiedy byłam mała, taka tyci, tyci mój tata przyniósł do domu jeża. Najlepiej właśnie pamiętam jak tupał całą noc :)))
UsuńCom znalazła w ogródku tom uszczkła i zatknęła ;))
O takim jeżu marzy mój syn, ale ja nie za bardzo. W ogrodzie nawet i dziesięć niech łazi, ale w domu wystarczy mi jeden kot. Wianek bardzo ciekawy i miałaś świetny pomysł z tymi roślinami, super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Wcale Ci się nie dziwię, im jestem starsza tym bardziej uważam, że miejsce zwierząt jest w naturze... wyłączając psy i koty, które już na stałe wpisały się na listę naszych towarzyszy ;))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Sliczny jezyk
OdpowiedzUsuńJak go zobaczę przy okazji to mu przekażę :)
UsuńWianek śliczny... ale nie gniewaj się, jeż ładniejszy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
http://zkolowrotkiemwsrodzwierzat.blog.pl/
Nie gniewam się, jeżyk ma aparycję gwiazdy filmowej :))
UsuńPozdrawiam gorąco!
A ja z kolei odwrotnie. Jeże no... po prostu jeże:):):) A wianek akurat jesienny. Bardzo ładnie wyważony w szczegółach, nie przeładowany, fajny:)
OdpowiedzUsuńWianek taki - czem chata bogata, tem rada :)) Lubię takie naturalne wianki.
UsuńJaskółeczko czekam na sprecyzowanie gustów ;)
Fajny pomysł na wianek z tymi miechunkami. To takie niezwykłe rosliny. Bardzo jesienne a bardzo energetyczne. A wianek Twój sliczny wygląda troszke jak wianki bozonarodzeniowe.Wysiałam miechunki u siebie w zeszłym roku, ale nie wzeszły. A tak lubie na nie patrzeć Jest parę kilometrów stąd taki zrujnowany, opuszczony domek obrosnięty miechunkami. Niezwykły widok!
OdpowiedzUsuńJeży w okolicach nie widziałam a na pewno są, tyle ze w ukryciu. Pięknie Ci jeżuś pozował Zosieńko!
Serdeczne pozdrowienia zasyłam i zycze Ci kolejnych, tak uroczych jesiennych zachwyceń i dobrych niespodzianek!:-))***
Jeże na pewno są, tylko prowadzą nocny tryb życia i najczęściej się mijamy ;)
UsuńCo do miechunek, wykop sadzonkę i zasadź w ogrodzie. Zaręczam Ci, że będą jak chwast trudne do wytępienia ;) Operację najlepiej przeprowadzić wiosną. Efekt murowany!
Ściskam i buziaki zasyłam! :)))***
Wianek bardzo ładny . Posiałam miechunki i w drugim roku mi zakwitły obficie . Piękna ozdoba ogrodu zima jak śnieg spadnie . Tak pięknie opisałaś jeże , że tuptanie ich słyszałam . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dało się uwiecznić mojej miny, kiedy je zobaczyłam :)))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Jaki fajniusi ten wianek, rewelacja!!!! , a zdjęcia jeżyka-gościa bardzo interesujące. Pozdrawiam i lecę do warzywek, coby je uprzątać z działki, bo mnie to raczej odwiedzają myszy i się częstują marchewką, pietruszką...:)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku pierwszy raz od niepamiętnych czasów nie miałam ogrodu, więc poświęcam się robótkom :)
UsuńZaczyna mi być głupio...może i ja powinnam ciachnąć taki wianek. Ale jak? Tak ładnie jak Ty nie umiem!
OdpowiedzUsuńSłodki ten model :)
Ciachnij, jestem ciekawa efektu :) Model słodki nad wyraz, ciężko było od niego odejść... te oczki maleńkie!
UsuńŁadny wianuszek. Bliskie spotkania z jeżami też miewam. I nie koniecznie są one sympatyczne. W zeszłym roku wczesną wiosną nie chcący wybudziłam takiego jego mościa z głębokiego snu;- wyraźnie nie był zadowolony;- fuczał, prychał po czym sobie poszedł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Dorota
U mnie od lat już mieszkają i rozmnażają się i powiem Ci, że jakoś cierpliwie znoszą moje namolne podglądactwo ;) A wzorem taktu nie jestem, o nie ;))
UsuńBuźka! :)***
co za spotkanie;)a jak piesek zareagował?
OdpowiedzUsuńwianek bardzo ładny, to teraz ja odstaję od reszty, bo myślę, myślę o wianku i na tym się kończy:)
pozdrawiam
lena
Na pewno coś wymyślisz i to w najmniej spodziewanym momencie :))
UsuńPsica jest rozumna i wie, że jak Pańcia pada na kolana przy jakimś zwierzaku to nie należy jej przeszkadzać w bliskich spotkaniach trzeciego stopnia ;))) Stała półtora metra dalej i przyglądała się ze znudzeniem. W końcu to tylko kolejny jeż... koty są z jeżami w doskonałej komitywie. Jak wyszłam to przy garnku były razem z jeżami w zgodzie i harmonii.
Pozdrawiam gorąco!
Το στεφάνι σου είναι καταπληκτικό!!!
OdpowiedzUsuńΜου αρέσει πολύ και το πλεχτό κουρτινάκι που βλέπω στην πόρτα !!!
Χαιρετίσματα και καλά εβδομάδα !!!!
Χαίρομαι που σου άρεσε :)
UsuńΧαίρεται ζεστό :))
Wianeczek zrobiłaś śliczny! Do niedawna i ja miałam przez lata jeżowe towarzystwo w ogrodzie niemalże u wejścia do domu, ale po remontach i kasacji krzewów poszły sobie gdzieś dalej. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńZnaczy się kolczastych lokatorów zawdzięczam chaszczom mego rustykalnego ogrodu ;))) Dobrze wiedzieć! Teraz mam kolejny powód by nic w nim (ogrodzie) nie zmieniać ;))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Wspaniały wianek, roślinki dobrałaś idealnie :) Jeżyk uroczy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNooo, przyznam się... roślinek nie dobierałam, były najbliżej drzwi... ja leniwa z natury jestem ;))
UsuńPozdrawiam gorąco!