Zdjęcie dywanika zaległe także prezentuję co by z gęby cholewy nie robić ;))
piątek, 17 października 2014
Dynie i dywanik czyli jesień w rozkwicie
Zosieńce weny ostatnio brak do pisania, Azaliż jeno do pisania więc robótek będzie sporo, bowiem resztki wszelakie dostały wyrok opiewający na przeistoczenie się w cóś jeśli nie pożytecznego to chociaż ozdobnego ;)
Zdjęcie dywanika zaległe także prezentuję co by z gęby cholewy nie robić ;))
Zdjęcie dywanika zaległe także prezentuję co by z gęby cholewy nie robić ;))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Twoje dynie normalnie do mnie lypia:)) Sliczne.
OdpowiedzUsuńA co Ci tak lisci nawaialo na dywanik, skadinad ladny bardzo i podobny do takiego, ktory mielismy w poprzednim domu. :)
Nie wiem co by na brak weny poradzic..lyk absyntu?
Usciski:))
Bo to takie łypiące dynie są ;)))
UsuńW spożywczaku sprawdzałam absyntu nie mieli w asortymencie, także nici z tego sposobu sprowadzania weny...
Ściskam i buziaki posyłam! :))
Urocze te dynki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszędzie wokół tyle dyń, że mus był zrobić!
UsuńPozdrawiam gorąco! :))
Piękne dynie Zosiu! Taki fotograficzny post też jest ciekawy. Pomilczysz chwileczkę I wena na pisanie wróci;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Najwyraźniej my kobiety musimy pracować zgodnie z księżycem - przypływ, odpływ... i tak w kółko ;)))
UsuńPozdrawiam gorąco!
Fajne te robione przez Ciebie dynie, Zosiu! Z daleka prawie jak zywe! Na pewno piękną stanowią ozdobę. Ożywiają wnętrze i rozweselają je trochę. A co one mają w środku, że takie bombiaste?
OdpowiedzUsuńOj, ta jesień...Niewesołe nastroje ze sobą przynosi. Niemoc jakąś...Tak widocznie musi być czasami, bo przecież wszystkich to dotyka. A tych wrażliwych najbardziej.
Uściski serdeczne zasyłam i wspierajace, ciepłe mysli!***
Dynie wew środku posiadają ocieplinę, którąż zakupiłam czas jakiś temu w ilości pół metra i jak na razie końca nie widać :)))
UsuńJesień, wiosna a raczej przedwiośnie to takie okresy przejściowe. Takie ni pies ni wydra coś na kształt świdra i tak dokładnie ja się czuję w tym czasie. Dzięki za wsparcie!
Ściskam mocno - buźka! :)***
Zaskoczyłaś mnie tymi dyniami- przefajne:):): Lepsze od tej na polu. A to pole, to takie, jakie najbardziej lubię- ogromne i w miarę płaskie. Musi oko gdzieś polecieć. Liściasta aranżacja na dywanie bardzo trafiona. Popatrz, takie małe rzeczy, a potrafią bardzo ucieszyć:) Zrobiło mi się błogo na duszy. Chyba kolor dyni też zadziałał. soczysty, optymistyczny.
OdpowiedzUsuńLubię kolory, teraz na nie nie ma mody. Wszędzie dominują biele i ewentualnie szarości, beże, w skrajnych przypadkach czernie a przecież świat jest kolorowy!
UsuńA mnie przeraża takie płaskie aż po horyzont... dlatego lubiłam jeździć w góry ;) Tam zawsze miałam coś za plecami.
Buźka!
Rewelacyjne dynie :-) Bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńJak widać na zdjęciach... jesień... ale ja bardzo lubię spadające liście ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Jest coś w jesieni wspaniałego... Zwalniamy, wyciszamy się, jakbyśmy zaraz mieli wpaść w sen zimowy... Te przygaszone kolory, coraz wcześniej zapadający zmrok...
UsuńPozdrawiam gorąco!
Świetne te dyńki:))
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńŚliczne te dyńki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobały!
UsuńPiękne dynie, spodobała mi się też serwetka na której leżą.
OdpowiedzUsuńSto punktów za spostrzegawczość! Faktycznie zrobiłam im zdjęcie na niedawno zrobionej serwetce, która nie doczekała się indywidualnej sesji fotograficznej :) Jakoś tak kolorem pasowała mi do tych dyniek :)
UsuńDyńki świetne!
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńPiękne dynie na serwetce i na polu, a dywanik wyjątkowo jesienny. Wena pisarska ma prawo odpocząć, poczekamy na muzę, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie tę muzę ściągnąć z urlopu przymusem bo sama gotowa jeszcze nie wrócić ;)))
UsuńPozdrawiam :))
Οι κολοκύθες σας είναι καταπληκτικές !!!!
OdpowiedzUsuńΠολύ επιτυχία το πλέξιμο και το χρώμα !! Μπράβο !!!!!
Μ αρέσει πολύ και το πλεχτό που είναι από κάτω από τις κολοκύθες !!!
Τις κίτρινες κολοκύθες που βλέπω στον κήπο εμείς στην Ελλάδα τις κάνουμε γλυκό με μέλι και είναι πολύ ωραίο !!! Πολλά χαιρετίσματα !!!!!
Ευχαριστώ για τα πολλά λόγια :)) Χαίρομαι που σου άρεσε. Είναι υπέροχο ότι ζούμε τόσο μακριά από κάθε άλλο και μπορούμε να δούμε το έργο του άλλου :)
UsuńΜε εκτίμηση !!! :))
Ale dyniowo! Superowe są!:)
OdpowiedzUsuńJak jesień to mus, żeby było dyniowo! ;) To właśnie Ty mnie zainspirowałaś do tych dyń, jednym z poprzednich komentarzy :)) Dzięki:))
UsuńTwoje dynie bardzo, bardzo mi się podobają. Zdjęcia z nimi są takie ciepłe i pięknie rozświetlone słońcem. Dywanik też ładnie się prezentuje;- ależ go fajnie jesiennie przyozdobiłaś.
OdpowiedzUsuńWena do pisania na pewno wkrótce wróci, może nawet ze zdwojoną siłą.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Dywanik przyozdabiałam na spółkę z jesienią i Psicą, która ciągle w sierści znosi do domu liście... :) Miejmy nadzieję, że wena wróci, bo bez niej mi jakoś tak nijako...
UsuńŚciskam! :)
Dynie jak malowane. Zosiu, piękne kolory wybrałaś. Śmiało mogą robić za prawdziwe. Super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Kolory wygrzebane z przepastnych czeluści koszyka kordonkowego... oj, coraz w nim więcej miejsca... widać zapasy się kończą ;)
UsuńPozdrawiam gorąco Dorotko! :))
Wena przejawia się w różny sposób i taki też dobry:) Podobają mi się Twoje dynie i dywan w jesiennej odsłonie też się dobrze prezentuje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Taak, z weną człek nie zna dnia ani godziny... ;)) Cieszę, że dynie Ci się spodobały :)
UsuńPozdrawiam gorąco!
Super deko na jesień! Bardzo podobają mi się te szydełkowe dyńki... A weną się nie przejmuj - przyjdzie na nią czas...
OdpowiedzUsuńA może by tak o tym pogadać "live"?
Założyłam dzisiaj skype, jeżeli masz także, to daj mi namiar... ;)))
Tak za mną chodziło coś szydełkowego na jesień... chodziło, chodziło aż w końcu przyszło ;)))
UsuńCo do reszty to ja na to jak na lato!
Wyślę e-maila :)))
Ach ty Zosiu-Samosiu!!! cudne dynie
OdpowiedzUsuńOj, tam... oj, tam.. takie tam dyńki ;-D
UsuńPiękne aranżacje! :) A wena wpada i wypada... :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie tak, wpada i wypada... mogłaby jednak częściej wpadać, człowiek się niecierpliwi ;))
UsuńWidzę, że na wielu blogach królują już dynie. Twoje są urocze. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMają inni, mam i ja ! :))
UsuńDzięki za miłe słowa i pozdrawiam gorąco! :)
Świetne dynie-też mi się takie marzą. Piękna robota-wyglądają jak żywe.
OdpowiedzUsuńWarto zrobić, szybko, łatwo i przyjemnie :))
UsuńNo i śliczny ten dywanik, i wzorek ma przyjemny i kolorki... miodzio po prostu, bardzo mi się podoba :) A Twoje dynie obłędne, o ja nie mogę...
OdpowiedzUsuńDywanik to miłość od pierwszego spojrzenia... a jaki w dotyku cudny, moja psica uwielbia na nim spać :)
Usuń