poniedziałek, 11 stycznia 2021

Bestia lodowa czyli kontrasty życiowe

 Za oknem słoneczko, ale ponoć już za rogiem czyha na nas lodowa bestia ;) Temperatura -18°C ma rzucić nas na kolana... Może bym się wystraszyła, gdybym nie pamiętała jak to jeszcze niedawno bywało...

Styczeń lat temu kilkanaście a może już około dwudziestu...

Wyszykowałam dzieci do szkoły. Dopilnowałam by założyły czapki, szaliki i rękawiczki. Pomogłam założyć plecaki wypchane na maxa i poleciłam by raźno podreptały na przystanek, skąd autobus szkolny je odbierze.  Po ogarnięciu kuchni po śniadaniu, zerknęłam na termometr, który uparcie od rana wskazywał -22

Półtorej godziny później dzieci były z powrotem w domu. Autobus szkolny nie dojechał. Czekając na autobus bawiły się z resztą czeredy  przy -22° C ;)) Czy te mrozy postrzegaliśmy jako Bestię? Nie! To była zima! Mroźna, śnieżna, uciążliwa bo palić trzeba było na okrągło i odśnieżać podwórko co chwila, ale to była zwykła zima a nie żadna bestia ;)

Dziś ilustracją posta jest haft krzyżykowy , który kontrastuje z treścią dzisiejszą. Oto myszowate Beatrix Potter degustujące ziarno z pól.






20 komentarzy:

  1. Ha! Pamiętam zimę stulecia jako uczennica: -30 st.! Wtedy najbardziej cieszyło mnie, ze przedłużyli nam ferie do 3 tygodni.;) Ach, znów przeuroczy obrazek, z przyjemnością je oglądam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy tak po prostu, swojsko zima nas zaskakiwała ;) Mimo, że kalendarz "krzyczał", że idzie zima służby drogowe zawsze były zaskoczone ;)) Jednakże nikomu nie wpadło do głowy by zimę bestią nazywać!
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  2. Ponoć ta bestia odpuszczą, nie będę takie bestialskie mrozy.Moje dzieci po urodzeniu były odbierane że szpitala przy -26 st.Mama tak opatuliła dzieci że myślałam że się udusza ,o mnie nie wspomnę.Szczescie że znajomemu taksówką odpaliła.Sie rozpisałam.Obrazeczek słodki, dwa małe zlodziejaszki zginęły kukurydzę.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być zwinęły a nie zginęły.

      Usuń
    2. Ech te wspomnienia! :)) Im człowiek starszy tym ich więcej :)) Ja pamiętam jak którejś mroźnej zimy pękła rura od c.o. w szkole, jakaż to była radocha z niespodziewanego wolnego ;)
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  3. Cudny hafcik Zosiu! W zimę stulecia mąż znalazł w pobliżu naszego domu, w śniegu, pod deskami groźną sukę, z sześcioma szczeniakami, przygarnęliśmy. W trzydziestostopniowy mróz wyszłam na przystanek, a tu autobusy nie przyjeżdżają, więc do pracy 3 km, szłam na piechotę. Zgrzana spóźniłam się raptem 3 minuty, twarz mi tylko zmarzła. Myśle,że obie jesteśmy zahartowane, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie mrozów kiedyś nagminnie spóźniały się tramwaje. Pewnego dnia na przystanek podjechał spóźniony tramwaj, otworzyły się drzwi... wypadło (dosłownie wypadło!) parę osób, zamknął drzwi i pojechał dalej. Podobnie jak Ty poszłam na piechotę... ;) Mimo siarczystej "bestii" ;))
      Wydaje mi się, że kiedyś nikomu nie wpadło do głowy, że pogoda może zwolnić z obowiązków.
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  4. Coraz jestem ostrozniejsza z wiarą w jakiekolwiek wiadomości. Redaktorzy chcąc załatwić poczytność lub klikalność, wymyślają tytuły i treści mające przyciągnąć uwagę.
    A obrazek uroczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym słowem żyjemy w czasach wielkiego zwiedzenia, kiedy wszyscy wszystkich we wszystkim próbują oszukać...Nie brzmi to optymistycznie ale żeby było lepiej, najpierw musi być gorzej ;)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. A ja pamiętam taką zimę, że gdy pojechałam do babci na ferie to było tyle śniegu, że szłyśmy od przystanku w takim tunelu wykopanym przez mężczyzn ze wsi.
    Hafcik przeuroczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bajkowe wspomnienie! Myśmy kiedyś musieli na podwórko odśnieżyć taki korytarzyk zakończony okrągłym placem, żeby nasze psy (shih tzu), mogły wychodzić na dwór ;) bo śniegu napadało wyżej niż one urosły;)) Widok takowego spaceru był zaiste komiczny ;)
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  6. Przeoiękny hafcik :-) Szalenie nostalgiczny... przypomniał mi o filmie o Beatrix... muszę go sobie ponownie obejrzeć...
    Kiedyś to były zimy, teraz to raptrm zimna jesień jest ;-)
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dobre słowo!
      Film o Beatrix Potter widziałam i bardzo mi się podobał!
      Zgadzam się całkowicie, teraz to po prostu chłodna jesień :)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  7. Pamiętam jak jako dziecko igloo zbudowałam z siostrą. Nie to co teraz. A haft jak zwykle powalający.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pojawiają się różne wspomnienia z takich zim. Niektóre zabawne nawet, Uroczy, słodki obrazek. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wielu uciążliwości zima jest wspaniała!
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  9. Choć "bajeczki" Beatrix Potter pod względem literackim nie należą, moim zdaniem, do szczególnie wartościowych, to jej ilustracje do nich uwielbiam. Pięknie wyhaftowany, słodki obrazek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ilustracje są ich niezaprzeczalnym atutem!

      Usuń