sobota, 27 lutego 2021

Finito czyli patchwork skończony:)

 Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem.  Podziękowanie jest zbiorowe bo poległam czasowo;) Czytanie i odpowiadanie na Wasze komentarze sprawia mi ogromną frajdę,  ale tak bardzo chciałam już skończyć te moje patchworki,  że jak wpadałam do blogosfery to najpierw czytałam komentarze, potem pędzona ciekawością gnałam na listę czytelniczą by podziwiać wytwory Waszych rąk... by następnie gryziona wyrzutami szybko wracać do moich patchworków.   Od czasu do czasu budziło się we mnie poczucie obowiązku, które owocowało wytworami kulinarnymi.  Z tych ostatnich najbardziej zadowolony był  Ślubny.  Pośpiech z jakim owe wyczyny kuchenne były czynione wpływał na zwiększoną częstotliwość kruszenia,  rozsypywania  tudzież gubienia niektórych półproduktów,  co z kolei radowało niezmiernie Psinkę,  która w ciszy i skupieniu warowała w pobliżu mych nóg,  oczekując kolejnych spadających smakołyków.  W związku z tym, że wszelakie półprodukty, które osiągały poziom podłogi były pieczołowicie i skrupulatnie przez Psinkę usuwane w sposób jak najbardziej biologiczny i ekologiczny,  Psinka otrzymała dożywotnią i honorową funkcję Czterołapnego Kompostownika.  Wszelkie dostępne jej biologiczne odpadki przerabia bez udziału zewnętrznej energii w biologiczny nawóz,  którym całkowicie samodzielnie użyźnia trawnik.  

Patchworki skończone!  Lamówkę zrobiłam samodzielnie przy pomocy lamownika.  Wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak takie małe proste ustrojstwo może odwalić taki kawał dobrej roboty.  

Dobra koniec gadania  :)  Oto gotowe patchworki  :)










 Na ostatnim zdjęciu już po przycięciu ale jeszcze bez lamówki. 

24 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚLICZNIE , nie myślałam że tyle ich jest, dopiero jak się przypatrzyłam to kawał roboty ale efekt Wow.Pozdrawiam.Dzisiaj chłodno a wczoraj wieczorem to lało obficie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że Ci się podobają :))
      Wolę stabilną pogodę, ale w marcu jak w garncu ;)

      Usuń
  3. Podziwiam, wygląda to wszystko super! Lamownik to jakieś narzędzie, czy odpowiednia, zagięta tasiemka Zosiu? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Lamówka to pasek tkaniny z zaprasowanymi zagiętymi do środka bokami. Jeśli jest cięta ze skosu można nią obszywać zaokrąglone brzegi. Lamownik to narzędzie pomagające szybko i równo zawinąć brzegi tkaniny do środka.
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  4. Robisz je przepięknie i w dodatku w ilości hurtowej :) nic tylko sprzedawać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Żyłki do handlu niestety nie posiada... :(

      Usuń
  5. A biologiczny nawóz zawsze w cenie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejne bardzo udane, coraz bardziej udane patchworki. Lamownika nigdy nie miałam, a widzę, że warto się rozejrzeć, bo to ulatwia wykańczanie.
    Zosiu, taki mały odkurzaczo- kompostownik to piękna rzecz.:))
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że widać postęp! Ja już bez lamownika nie wyobrażam sobie szycia :)
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  7. Cudowne patchworki szczegolnie ten pierwszy w drezdenski wzor po srodku.Kiedys tam duzo szylam patchworkow.Pozdrawiam.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ogromną słabość do dresden platten :)
      Wygrałam kiedyś u Ciebie gazetkę z wzorami bloków patchworkowych. Ta wygrana u Ciebie i Twoje dzieła przyczyniły się do mojego zainteresowania tym rękodziełem!
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  8. Po pierwsze bardzo podziwiam Twoją pracę - te patchworki są piękne!
    A teraz biegnę nadrabiać zaległości na Twoim blogu jakie tu poczyniłam... Bo ominęło mnie tyle pięknych rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja cie! Toż to małe dzieła sztuki! Chylę czoła.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam Twoje prace! Patchworki, które zaprezentowałaś w tym poście są prześliczne! Podziwiam!
    Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za uznanie!
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  11. Brawo !!! Ale się napracowałaś z tymi patchworkami !? Cudne są !!! Podoba mi się ta rozeta w postaci kwiatka - stokrotki. Czy to jest aplikacja ?
    Jako wielka miłośniczka patchworków i wszelkiej wiedzy na ich temat wiem co to lamownik. Też chcę się w niego zaopatrzyć. Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zeszło na dziubaninie, ale teraz pozostało mi tylko napawać się ich widokiem :)
      Ta rozeta to dresden platten, mam nadzieję, że pomyliłam pisowni ;) i tak, jest naszyta na środku i w rogach, ale przed skanapkowaniem i pikowaniem.
      Lamowniki są cudne! Kupiłam plastikowe bo były dużo tańsze niż te częściowo metalowe. Sprawdzają się bezproblemowo! Obawiałam się, że kupując tańsze mogę się naciąć, ale jest wszystko w porządku. Kupiłam cały komplet w Pohltexie. Świetny sklep mają naprawdę bardzo niskie ceny i fenomenalną obsługę. Przejrzyj ich ofertę, naprawdę warto!
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  12. Łap!Przecudnej urody patchwork 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wiele miłych komentarzy i cierpliwość przy przeglądaniu mojego bloga :)
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń